Przez te lata przemierzyliśmy tysiące kilometrów, zwiedziliśmy niemal cały świat. Byli u nas znani i bardzo znani, z Elżbietą Dzikowską i Jackiem Pałkiewiczem na czele.
Hucznie obchodziliśmy 20-lecie. To był festiwal podróżniczy, podczas którego swoimi spostrzeżeniami z pobytów w różnych zakątkach globu dzielili się Dorota Warakomska, Barbara Włodarczyk i Tomasz Michniewicz.
Tym razem, na pożegnanie, na wyprawę dookoła świata zabrała nas Jadwiga Jelinek. To była autorska, oryginalna prezentacja, podzielona na działy: Świat ludzkich rąk - niezwykłe budowle, Dziwny jest ten świat - osobliwości, osobliwe miejsca, Świat piaszczysto - skalisty - pustynie, Świat zwierząt - ptaki, ssaki i inna rogacizna, Świat roślin, wreszcie Świat wód - od źródła po oceany.
Zobaczyliśmy to, co Jadwigę Jelinek zachwyciło, co przykuło na dłużej uwagę, zaskoczyło, wywołało emocje, ale i... obrzydziło.
Zwiedziliśmy m.in. Tadż Machal, świątynię szczurów, Pałac Wiatrów, Ushuaia, pustynię Atacama, Wadi Rum, Petrę, Machu Picchu.
Byliśmy też w Izraelu, Turcji, Egipcie i nieco bliżej - w Hiszpanii czy Chorwacji.
Polecieliśmy na Seszele, do RPA i na Kubę.
Na podróżniczy deser prowadząca zaserwowała nam Louisa Armstronga "What a wonderful world". Była to laurka - podsumowanie i podziękowanie dla wszystkich, za lata spotkań w Klubie Podróżnika.
A na ten prawdziwy, słodki deser, uczestnicy zostali zaproszeni do czytelni. Na wszystkich czekał "klubowy" tort.
- Wielu musiałabym wymieniać, nie wystarczyłoby czasu. Chcę wspomnieć Huberta Kurczewskiego, którego dziś już z nami nie ma, a który zawsze pięknie podsumowywał nasze spotkania. Niektórzy byli z nami od pierwszego spotkania, są do dziś. To na przykład Marek Tylewski. Dziękuję Danucie i Wacławowi Górnym - za wsparcie. I wam wszystkim, bo bez was nie byłoby klubu. Jak będzie dalej - tego jeszcze nie wiem. To nie rozmowa na dziś. Do zobaczenia! - powiedziała Jadwiga Jelinek.
Podziękowanie od klubowiczów:
