Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy nie chcą sprzedaży włocławskiego Anwilu

Rozmawiała Joanna Lewandowska [email protected] tel. 054 232 22 22
Wiadomość, że Anwil - największa firma w mieście ma zostać sprzedany, wstrząsnęła Włocławkiem
Wiadomość, że Anwil - największa firma w mieście ma zostać sprzedany, wstrząsnęła Włocławkiem
- Dopóki do działalności naszej firmy nie mieszali się politycy, zakład prosperował świetnie. Niech tak zostanie! - mówią związkowcy z włocławskiego Anwilu.

Wiadomość, że Anwil - największa firma w mieście ma zostać sprzedany, wstrząsnęła Włocławkiem. Pracownicy obawiają się zwolnień, władze miasta mniejszych wpływów z podatków, kibice drżą o los drużyny koszykówki. Nikt nie może zrozumieć tej decyzji. Jutro o jej powodach opowie we Włocławku minister skarbu Aleksander Grad. O tym, kto ma kupić Anwil i dlaczego nie podoba się to załodze rozmawiamy z (na zdjęciu od lewej) Andrzejem Musialikiem z MZZ Pracowników Systemu Zmianowego Anwilu i Spółek, Stefanem Rogiewiczem z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Anwilu i Spółek, Dariuszem Maciejewskim, przewodniczącym Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, Krzysztofem Ochem, przewodniczącym zakładowej Solidarności.

- Czy jako przedstawiciele czterech związków zawodowych, zawsze jesteście tacy zgodni i jednomyślni, czy tylko w sprawie planowanej sprzedaży Anwilu?

- Kłócimy się, spieramy, ale tylko między sobą. Na zewnątrz występujemy jako jedność. Jesteśmy po to, by walczyć o dobro zakładu i załogi. Sprzedaż firmy, szczególnie, słabemu, zadłużonemu konsorcjum, jakim jest Ciech SA, naszym i nie tylko naszym zdaniem, nie wróży dobrze na przyszłość.

- Jednak taką koncepcję od kilku miesięcy forsują [b]minister skarbu Aleksander Grad i jego zastępca Krzysztof Żuk. Niełatwo zmierzyć się z tak silnymi przeciwnikami. [/b]

- Zdajemy sobie z tego sprawę, ale będziemy walczyć. Nie możemy bezczynnie przyglądać się, jak kilkunastoletni dorobek firmy, na który pracowała cała załoga, zostaje zmarnowany tylko dlatego, że ministrowie chcą zadowolić swój elektorat z Tarnowa i Lubelszczyzny. Zamierzamy użyć wszystkich dostępnych metod, aby wymusić na rządzie działania transparentne i zgodne z logiką!

Sprzedawanie zakładu przynoszącego rok w rok ponad 200 mln zł zysku, firmom, które nawet razem nie są w stanie wygenerować takiego dochodu, nie jest działaniem zdroworozsądkowym.

- Trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś tu chce ugrać coś dla siebie. Przez lata mówiono nam, że powinniśmy być gotowi na wyrzeczenia, a nasze wysiłki zostaną wynagrodzone. Przecież włocławskie zakłady azotowe w latach 90. były na skraju bankructwa!

- Mimo dramatycznej sytuacji udało się wyjść z kryzysu! Mało tego, osiągnęliśmy najlepszy w Polsce poziom produktywności w tej branży. I nagle, gdy firma wypracowuje milionowe zyski, inwestuje, rozwija się, zapewnia godziwe warunki pracy i płacy, dowiadujemy się, że zostanie sprzedana. I to komu? Zakładom, które nawet nie przeszły restrukturyzacji! Przecież to absurd!

- Macie pretensje do rządu, ale decyzję o sprzedaży podjął właściciel, czyli Orlen, nie ministrowie.

- Niedawno mieliśmy okazję uczestniczyć w posiedzeniu sejmowej komisji skarbu. Wyszliśmy stamtąd zniesmaczeni. Bardzo zadowoleni z siebie posłowie karmili nas banałami, spychali odpowiedzialność za decyzję o sprzedaży, właśnie na zarząd Orlenu. Tylko, że obecnego prezesa powołał nie kto inny, ale właśnie minister Grad, a w radzie nadzorczej Orlenu aż roi się od prominentnych polityków Platformy. Nagła zmiana strategii Orlenu jest co najmniej dziwna. Jeszcze w ub.r. płocki koncern chciał rozwijać swoje ramię chemiczne. Motorem napędowym miał być właśnie, będący w znakomitej kondycji finansowej, Anwil. Nagle, zmieniono front.

W listopadzie Orlen ogłosił, że zamierza się skupić na działalności petrochemicznej i rafineryjnej i zupełnie zrezygnować z chemii. Dlaczego firma pozbywa się kury znoszącej złote jajka? Na to pytanie łatwiej znaleźć odpowiedź, wiedząc o tym, że dwa miesiące przed ogłoszeniem strategii Orlenu, o włączeniu Anwilu do grupy Ciech SA, razem z zakładami chemicznymi z Tarnowa i Kędzierzyna Koźla, poinformował nie kto inny, ale właśnie minister Grad. Mówił o tym we wrześniu podczas swojej konferencji w Tarnowie

- Podobno już 2 lata temu, jeszcze zanim zaczął kierować resortem zapowiadał, że zrobi wszystko, żeby uratować zakłady azotowe w Tarnowie - Mościcach.

- Grad mówił wprost, że chce zaszkodzić Anwilowi. Przecież to on wstrzymał debiut giełdowy naszej firmy. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik przez naszego prezesa Benedykta Michewicza. Niestety, wkrótce potem prezes zginął w wypadku. Uważamy, że nieprzypadkowo po jego śmierci przez ponad rok nie było w zakładzie prezesa.

- Jednak ten fotel nareszcie obsadzono. Rozmawiali już panowie z nowym szefem?

- Tak, dostał od nas kredyt zaufania, liczymy, że nas nie zawiedzie. Przede wszystkim powinien uczestniczyć we wszystkich rozmowach dotyczących sprzedaży naszej firmy. Zdajemy sobie sprawę, że właściciel ma prawo podjąć decyzję o pozbyciu się zakładu, ale nie możemy się zgodzić na to, żeby faworyzowano firmy z południa Polski, tylko dlatego, że ich szefowie mają znajomości w ministerstwie skarbu.

Dopóki do działalności Anwilu nie mieszali się politycy, zakład prosperował doskonale. Niech tak zostanie! Zgadzamy się na sprzedaż, ale nie chcemy, żeby Anwil spłacał dług, jaki Ciech planuje zaciągnąć na tę transakcję. A tak się stanie, jeśli dojdzie do tej sprzedaży. W branży chemicznej ciągle trzeba inwestować, bez tego nie ma mowy o rozwoju. Chcielibyśmy mieć tak silnego właściciela, jak Orlen.

- A czego spodziewacie się po, zaplanowanej na jutro, wizycie ministra Grada we Włocławku?

- Szczerze mówiąc, nie wierzymy, że powie nam coś konkretnego. Obawiamy się, że ta wizyta niczego nie zmieni. Jeśli w ogóle minister przyjedzie. Przecież już trzy razy zmieniał datę przyjazdu do Anwilu.

Zdjęcie związkowców w załączniku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska