Polski Cukier SIDEn Toruń - Politechnika Poznań 78:57 (24:18, 20:18, 18:13, 16:8)
POLSKI CUKIER: Jarecki 17, Perka 11, 5 zb., Bochno 5 (1), 5 as., Wojdyła 5, 7 zb., Wilczek 0, 3 as. oraz Stępień 11, Żytko 10 (2), 4 as., Śmigielski 9, 10 zb., Lisewski 8, 7 zb., Plebanek 2, Djurić 0.
POLITECHNIKA: Metelski 19, 8 zb., Stankiewicz 13 (3), Hybiak 11, 8 as., Szydłowski 6, Baszak 2 oraz Uchurski 4, Sobkowiak 2.
Niestety, na samym początku meczu drużyna straciła podstawowego rozgrywającego. Łukasz Wilczek w 4 minuty zdążył zaliczyć 3 asysty, po czym zszedł z parkietu ze skręconym stawem skokowym. Nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa przerwa w grze.
Szybkość - to było hasło torunian w tym mecz. Piłkę w akcjach ofensywnych podawali sobie tak szybko, jakby parzyła ich w ręce. Czasami przesadzali z koronkowymi akcjami, ale generalnie taktyka się sprawdzała i koszykarze z Poznania mieli kłopoty z nadążaniem w defensywie.
Świetnie w takim stylu czuli się zwłaszcza Jacek Jarecki i Aleks Perka. Pierwszy bił rekordy w sprincie przy kontrach, drugi znajdował sobie czyste pozycje na skrzydłach.
Akcje w ataku mogły się podobać, ale przewaga do przerwy nie była wielka, bo torunianie zapomnieli o defensywie. W pierwszej połowie Politechnika zdobyła 36 punktów przy 50-procentowej skuteczności z gry.
Po przerwie gospodarze zaczęli lepiej bronić. Przez 14 minut drugiej połowy Politechnika zdobyła tylko 13 pkt, na pierwsze trafienie w ostatniej kwarcie czekała prawie 5 minut. Torunianie skutecznie ograniczyli możliwości koszykarzy obwodowych poznańskiej drużyny. Paweł Hybiak zaliczył 9 asyst, ale z dystansu spudłował wszystkie 6 rzutów, trzeci strzelec poznańskiego zespołu Tomasz Baszak miał tylko 1/8 z gry.