110 ratowników medycznych pracujących na umowach kontraktowych w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu złożyło wypowiedzenia
Ratownicy medyczni pracujący na umowach kontraktowych w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu rozmawiali wcześniej z dyrektorem tego szpitala Sylwią Sobczak i informowali ją o tym, o zrealizowanie jakich postulatów walczą podczas protestu. Przypomnijmy, że podwyżki to tylko jeden z nich, a ratownicy oczekują także szacunku do ich pracy, odpowiedniego traktowania, wprowadzenia ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie ratowników medycznych oraz wprowadzenia urlopu szkoleniowego. Dyrektor wysłuchała postulatów, ale jedyną jej propozycją była podwyżka od 5 zł do 7 zł na godzinę, która jednak nie satysfakcjonuje ratowników z Torunia. Jak przekazał nam jeden z nich, poza tą podwyżką dyrektor nie zaproponowała żadnych konkretów, dzięki którym można byłoby dojść do porozumienia.
Po tym, gdy wypowiedzenia złożyli ratownicy kontraktowi z Bydgoszczy, Włocławka, Brodnicy, Wąbrzeźna, Rypina, Golubia-Dobrzynia i Lipna, toruńscy ratownicy jako pracujący w jednej z największych stacji w województwie kujawsko-pomorskim postanowili działać solidarnie z pozostałymi. W związku z tym, że sytuacja była coraz bardziej napięta, zaproponowali dyrektorowi szpitala ostateczny termin spotkania na poniedziałek, 13 września na g. 13. Jeszcze w poniedziałek, 13 września dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu przekazał nam, że ratownikom z końcem roku kończą się zawarte na kilka lat umowy kontraktowe, więc z pewnością będą chcieli negocjować stawki na kolejne lata. Niestety, z przyczyn niezależnych, dyrektor szpitala nie mogła pojawić się spotkaniu.
Jak przekazał nam ratownik z Torunia pracujący w Zespole Ratownictwa Medycznego, ratownicy nie chcieli dłużej zwlekać i z uwagi na taki przebieg zdarzeń, we wtorek, 14 września w godzinach porannych 110 ratowników z Torunia złożyło miesięczne wypowiedzenia - 80 z 83 pracujących na kontrakcie w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz 30 z 36 świadczących usługi w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Spośród osób, które nie złożyły wypowiedzenia są takie, które to rozważają, więc możliwe, że jeszcze dziś lub w najbliższych dniach zostaną złożone kolejne.
- Wystarczająco długo się powstrzymywaliśmy
- powiedział nam jeden z toruńskich ratowników.
Ratownik z Torunia podkreślił jednak, że złożenie wypowiedzeń z miesięcznym okresem wypowiedzenia nie jest jednoznaczne z tym, że przekreślają dalszą współpracę ze szpitalem. Liczą, że w czasie tego miesiąca dwie strony będą chciały się porozumieć, wykażą się dobrą wolą i w związku z tym uda się jeszcze dojść do porozumienia.
Jak przekazał nam we wtorek, 14 września dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, rozmowy dalej są prowadzone, a kolejne spotkanie ratowników z dyrektorem szpitala zostało zaplanowane na czwartek, 16 września. Rzecznik toruńskiego szpitala zwraca uwagę, że protest ratowników wnioskujących o wyższe wynagrodzenie ma skalę ogólnopolską, a toruński szpital będzie prowadził rozmowy i starał się zatrzymać ratowników na stanowiskach.
