https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A sikawki suche...

Michał Żurowski
Ostatnio sprawa wróciła znów po wielkim pożarze na targowisku w Słubicach.
Ostatnio sprawa wróciła znów po wielkim pożarze na targowisku w Słubicach.
Przyziemny problem niesprawnych hydrantów wraca w relacjach z wielu akcji gaśniczych. Rzadko przed, zwykle - po szkodzie.

Ostatnio sprawa wróciła znów po wielkim pożarze na targowisku w Słubicach.
Dwustu strażaków z obu stron Odry gasiło największe targowisko przy zachodniej granicy, a jednak spłonęło niemal wszystko. Sześć tysięcy ludzi straciło pracę. Szkody liczone są w dziesiątkach milionów złotych. Świadkowie dramatu podkreślają, że akcję utrudniał brak wody w hydrantach. Jeden z kupców wspomina, że do jego stoiska ogień zbliżał się przez niemal godzinę, a jednak dotarł i strawił wszystko. Bo wodę trzeba było dowozić. Czy mogło to się zdarzyć wszędzie? Także u nas?

A sikawki suche...

- Niestety, tak - mówi bryg. Paweł Frątczak, rzecznik komendanta kujawsko-pomorskich strażaków. - Wiele pożarów gasimy wodą przywożoną, ale przy tych największych to nie wystarcza. Wtedy nasza woda jest na pierwsze minuty, by w tym czasie znaleźć hydrant - oznakowany, mający wodę i sprawny. Niestety, bywa tak, że jest zaasfaltowany, zasypany albo zaśnieżony. Kiedy część załogi gasi pożar, inni szukają hydrantu. I czasem, nawet jeśli znajdują, to zdemolowany - bez aluminiowych, dawno już ukradzionych, nasad pozwalających podłączyć wąż. Bywa też, że woda tak słabo kapie, że nawet kot by się nie napił - osad w rurach, brak ciśnienia, zbyt mały - jak my mówimy - "wydatek hydrantu".

Pożarów, których gaszenie utrudniał stan techniczny hydrantów lub zbyt mała ilość wody było ostatnio w naszym regionie kilka. W ubiegłym roku paliła się przetwórnia tworzyw w podbydgoskim Cielu (straty 3 mln zł), w listopadzie w Suchatówce wytwórnia zniczy, a największe - 10-milionowe straty - odnotowano po pożarze hali w wytwórni świec w Białym Borze.

Co trzeci niesprawny!

Za hydrant odpowiada zawsze administrator sieci - zakład pracy albo burmistrz, wójt i prezydent, bo im właśnie podlegają komunalne firmy wodociągowe. Trzy lata temu w centrum Torunia spłonęła kamienica przy ul. Chełmińskiej (jedna osoba zginęła, byli ranni), po czym okazało się, że najbliższy ognia hydrant był niesprawny. Prezes wodociągów w końcu to przyznał, choć dodając, że "czepiają się" go za jeden hydrant, a on ma takich w Toruniu 2 tysiące. I zapewne w większości sprawnych. Cóż z tego, skoro akurat ten właśnie na Chełmińskiej zawiódł, gdy był potrzebny. Krótko potem podobna sytuacja miała miejsce w Bydgoszczy przy ul. Śląskiej.
Niedawno strażacy - choć nie leży to w ich gestii - skontrolowali w regionie ponad 4400 hydrantów i okazało się, że w złym stanie technicznym było prawie 1800. Z powodu czyjejś głupoty zaasfaltowane lub przykryte kostką brukową, zepsute, o wydajności poniżej normy - w walce z ogniem bezużyteczne. Na skontrolowanych 196 sieci wodociągowych nieprawidłowości stwierdzono w 141.

Magda Marszałek, rzecznik "Wodociągów" w największym mieście regionu komentuje uspokajająco: - W Bydgoszczy mamy 3200 hydrantów, w tym 27 o dużej wydajności, czyli zasilające cztery wozy strażackie.
Od 2001 r. systematycznie wymieniamy stare hydranty na nowe, lepsze - do dziś 1800, czyli ok. 40 procent. Co roku wraz ze strażakami i urzędnikami z Wydziału Zarządzania Kryzysowego ratusza kontrolujemy hydranty. Są to jednak urządzenia mechaniczne - "złośliwość rzeczy martwych" lub dewastacja - zdarzyć im się może, więc ich stuprocentowej niezawodności nigdy nie ma.

Jakie możliwości ezgekwowania obowiązków od właścicieli sieci wodociągowych ma straż? Po kontroli - a jeszcze przed tragedią - może wydać decyzję administracyjną nakazującą doprowadzenie hydrantów do właściwego stanu. Jeśli to nie skutkuje, kary pieniężne. Jeżeli natomiast już po pożarze wykazane zostaje zwielokrotnienie strat na skutek niedopełnienia obowiązków przez konkretne osoby, do postępowania włącza się prokurator. Wtedy winni zaniedbań odpowiadają na mocy prawa karnego. Jak przestępcy.

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tragiczny finał wypadku w Grudziądzu. Zmarła potrącona rowerzystka

Tragiczny finał wypadku w Grudziądzu. Zmarła potrącona rowerzystka

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska