Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Domiński o przedsiębiorstwie komunalnym w Czersku

(KL)
Adam Domiński, doradca burmistrz Jolanty Fierek
Adam Domiński, doradca burmistrz Jolanty Fierek Anna Klaman
Adam Domiński, doradca burmistrz Jolanty Fierek, dużo mówił radnym o spółdzielni socjalnej. O tworzeniu spółki komunalnej - mniej. Dlaczego?

Adam Domiński wyjaśnił, że jest w fazie wskazania potrzeb, które byłyby realizowane w ramach przedsiębiorstwa. - Jeżeli mam sensownie i do rzeczy mówić, to potrzebuję więcej czasu, by ułożyć plan, jak i co w tej spółce realizować - mówi.- Czyli zaczyna pan od postaw! - skwitowała radna Bogumiła Ropińska.

- Nie. Jakieś ścieżki zostały już wykluczone - odpowiedział. Ten etap mamy już za sobą.

Domiński hasło spółki komunalnej z programu wyborczego burmistrz Jolanty Fierek odczytuje szerzej - jako kierunek zmian dla gminy. Priorytetem jest dla niego spółdzielnia socjalna z udziałem gminy. Pisaliśmy o niej wczoraj. Radni opozycji koniecznie już w środę chcieli poznać jak najwięcej szczegółów. Krzysztof Przytarski chciał wiedzieć, kiedy dokładnie powstaną pierwsze miejsca pracy w spółdzielni socjalnej, a Piotr Kosobucki, jakie będą w niej zarobki. - Nie mogę powiedzieć, kiedy. To zależy od wielu czynników - mówił Domiński. Zarobki? W spółdzielni nie będzie marży, więc jeżeli dochody pozwolą, to doradca nie wykluczył, że mogłaby to być nawet średnia krajowa. Zresztą poruszył też kwestię własnych zarobków (3 tys. 700 zł netto brutto, 250 zł kilometrówki), które to wytykał mu radny Kosobucki. - Moje zarobki nie są na tyle atrakcyjne, abym nie mógł znaleźć pracy w Gdańsku czy w Warszawie -powiedział.

- Ile by pan nie zarobił, zawsze nadweręży budżet gminy - kąśliwie oceniał Kosobucki.

Riposta Domińskiego była ukrytym przytykiem wobec radnego: - Podam przykład rodzica, który wysyła dziecko na korepetycje na przykład z języka niemieckiego (Kosobucki udziela takich płatnych lekcji - red.) i nauczyciel przeprowadzi dobrze lekcje. Pytanie: czy to inwestycja, czy to koszt? Jeżeli dziecko odniesie korzyść, to inwestycja. Jeżeli z mojej pracy nie będzie efektów, to - proszę bardzo - może pan mówić, że jestem "kosztem". Jeżeli będą - to jednak "inwestycją".

Domiński zauważył, że podobnie jest z korepetycjami, dopiero po czasie można ocenić, czy dziecko faktycznie odniosło korzyść. I nie ukrywał, że, mimo wszystko, liczy na konstruktywną współpracę także z opozycją. Zamierza czerpać także z jej programu wyborczego, bo dobre rozwiązania powinny być realizowane dla całej społeczności Czerska - niezależnie, czy pochodzą od tych, którzy rządzą, czy też od tych, którzy są w opozycji. - Państwa program nie jest programem autorskim i na tyle nowatorskim, aby nie mógł być realizowany przez burmistrza - powiedział.

O tę współpracę będzie trudno. Radny Kosobucki już kpił, pytając, czy Domiński poczytuje sobie za sukces rejs czerszczan na jachcie Zaruski. - Nie, to raczej sukces tych młodych żeglarzy - odpowiedział Domiński. - Dla mnie to było dodatkowe zajęcie. Ale skoro wyszło dobrze, to po co szukać dziury w całym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska