W sezonie 2011/12 Adrian Błąd został wypożyczony do Zawiszy z ekstraligowego Zagłębia Lubin. I okazał sie odkryciem rozgrywek I ligi. Po zakończeniu sezonu Błąd wrócił do Lubina i podjął walkę o miejsce w składzie miedziowej jedenastki.
Po zakończeniu zgrupowania Zagłębia w Grodzisku Wielkopolskim okazało się jednak, że piłkarz nie może liczyć na regularną grę w T-Mobile Ekstraklasie. Błąd długo się nie zastanawiał i wczoraj pojawił się na treningu Zawiszy.
Przeczytaj także: Samochody polskich piłkarzy. Czym jeżdżą?
- W Zagłębiu nie miałem gwarancji regularnej gry w ekstraklasie. W Lubinie ciężko byłoby się dostać do pierwszego składu. Mogłem jeszcze polecieć z drużyną do Chicago, ale wspólnie z trenerem Pavlem Hapalem uznaliśmy, że to nie ma sensu. I jestem z powrotem w Bydgoszczy - powiedział nam Adrian Błąd. - Miałem propozycje z Piasta Gliwice i Pogoni Szczecin. Ale znam bydgoski klub, miasto, kolegów z zespołu, kibiców. Długo się więc nie zastanawiałem, gdzie chcę grać.
Pozyskanie Adriana Błąda to nie koniec transferów w Zawiszy. Bardzo blisko podpisania umów są Tomasz Ostalczyk z Floty Świnoujście i Kouame z Wybrzeża Kości Słoniowiej. Wczoraj na treningu pojawili się dwaj kolejni nowi piłkarze: Aristoe Bahin, napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej (grał w młodzieżowej reprezentacji tego kraju) i Jakub Karwat, lewy obrońca grający ostatnio w Lechii Gdańsk w zespole Młodej Ekstraklasy.
Cała rozmowa z Adrianem Błądem w środowym, bydgoskim wydaniu "Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »