To on zgłosił sprawę do prokuratury. Jednak nie wszyscy ratownicy, którzy pojawili się wczoraj w sądzie, potwierdzili jego wersję wydarzeń. Przypomnijmy: prokuratura oskarża Aleksandra D, dyrektora i Janinę G., kadrową toruńskiego MOSiR-u o nakłanianie pracowników do fałszowania dokumentów. Chodzi o umowy-zlecenie na prowadzenie kursów pływania. Zajęcia prowadzili ratownicy, ale umowy mieli podpisywać studenci.
Przed sądem zeznawał również kierownik basenu przy ul. Bażyńskich. Twierdził, że nikomu nie nakazywał wypisywać umów "na studenta". Jednak wcześniej, w prokuraturze, powiedział, że z rozmów z kadrową wynikało, że dokumenty mają być podpisywane przez uczniów. Bo tak było praktykowane. Wczoraj jednak z tych słów się wycofał. - Przesłuchujący zapisał treść moich zeznań bardzo ogólnie - wyjaśniał. - A ja byłem zdenerwowany.
Czytaj e-wydanie »