Incydent miał miejsce w niedzielę wieczorem w rejonie ul. Zajączka w Wałbrzychu, gdy ojciec szedł z 8-letnią córką odprowadzić jej koleżankę do domu. Z naprzeciwka szła natomiast 15-latka z amstaffem na smyczy. Wiadomo, że nastolatka była w towarzystwie kolegi i koleżanki. – Relacje obu stron są niemal takie same. Kiedy się mijali, pies nagle zaatakował 8-latkę, choć ataku nikt się nie spodziewał – powiedział Onetowi Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Pies chwycił dziewczynkę za przedramię i nie chciał puścić. – W tym momencie wszyscy próbowali tego psa odciągnąć. Zwierzę w żaden sposób jednak nie reagowało – podkreśla Marcin Świeży. Dlatego też ojciec dziewczynki, żeby ratować córkę, wyciągnął z kieszeni scyzoryk i dwukrotnie uderzył nim psa w głowę. Dopiero wtedy pies puścił dziecko. Niedługo potem mężczyzna zawiózł dziewczynkę do szpitala. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Rannym psem zajął się natomiast weterynarz.
Jak czytamy w Onecie ojciec dziecka sam zgłosił się na policję i opowiedział, co zaszło. Policja w obecności matki przesłuchała już 15-latkę, która trzymała psa na smyczy i przedstawiła jej zarzut związany z "niezachowaniem nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa i dopuszczeniem do pogryzienia pokrzywdzonej". O ewentualnej karze dla 15-latki zdecyduje sąd rodzinny.
Źródło: Onet