https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ania wygrała z policją! Czy zapłaci mandat? (szczegóły)

Marek Weckwerth
fot. Marek Weckwerth/archiwum
Minister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki przyznał rację Ani - kursantce z Brodnicy.

Wiceszef resortu MSWiA odpowiedział na interpelację złożoną na podstawie naszych publikacji przez posła Krzysztofa Brejzę.

Utrzymać odstęp!
Minister Rapacki zacytował art. 19. Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z którym "kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu".
W związku z tym - napisał Adam Rapacki - uderzenie w tył hamującego pojazdu egzaminacyjnego stanowi naruszenie zasad ruchu drogowego, choćby to gwałtowne hamowanie nie było uzasadnione sytuacją drogową.

Zdaniem ministra, kierujący pojazdem nadjeżdżającym z tyłu również powinien ponieść konsekwencje prawne naruszenia przepisów ruchu drogowego.
"Można więc stwierdzić, że to przede wszystkim kierowca jadący za samochodem egzaminacyjnym powinien podjąć szczególne środki ostrożności, jak chociażby zwiększenie standardowego odstępu" - dodał szef resortu.

Punkty karne bez sensu
Jednocześnie minister podkreślił, iż zgodnie z art. 130 Kodeksu drogowego, punkty karne mogą być przypisane jedynie kierowcy, czyli osobie, która już posiada uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi.

Poseł poinformuje
- To sukces "Gazety Pomorskiej". Powiadomię o tym komendanta wojewódzkiego policji. Zależy mi na tym, by to zdarzenie posłużyło policji do wypracowania zaleceń na przyszłość - jak postępować w podobnych przypadkach - powiedział nam poseł Krzysztof Brejza. Dodał, że obywatele często są bezsilni wobec organów państwa, które bywają nadmiernie represyjne. Dlatego należy je nagłaśniać i zawsze interweniować.

- Nagłośnienie tej sprawy dobrze posłużyło prawu - stwierdza poseł Andrzej Walkowiak, który także złożył interpelację, ale nie otrzymał jeszcze odpowiedzi. - Władza wykonawcza została postawiona na baczność! Mamy sygnały, że w ostatnim czasie policja zachowuje się w stosunku do obywateli arogancko.

Ojciec jest zadowolony
- Cieszę się, że w rządzie są osoby, które kierują się zdrowym rozsądkiem, że nie idą w zaparte, broniąc czegoś, co nie jest do obrony - stwierdza Witold Jastrzębski, ojciec Ani.

Pan Witold nie będzie jednak domagał się zadośćuczynienia od policji. Od komendanta miejskiego w Toruniu otrzymał niedawno pismo, w którym ten broni swych podwładnych - twierdzi, że działali zgodnie z prawem. Jednocześnie komendant przesłał sprawę mandatu po rozpatrzenia sądowi grodzkiemu.

Co na to policja?
Otwartym pozostaje pytanie, jak do całej sprawy ustosunkuje się teraz kujawsko-pomorska policja? W piątek biuro prasowe nie chciało zajmować żadnego stanowiska.

Jak było
Przypomnijmy, że 18-letnia Ania Jastrzębska oblała egzamin państwowy 9 maja podczas nakazanego przez egzaminatora hamowania na ulicach Torunia. Na jej auto najechał od tyłu inny pojazd. Policjanci ukarali dziewczynę 250-złotowym mandatem oraz sześcioma punktami.

Nasi Czytelnicy oraz internauci byli zbulwersowani. Na szczęście Ania zdała egzamin za drugim podejściem.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~kierowca~
W dniu 27.06.2009 o 13:47, nek napisał:

KARĘ PRZYZNAĆ PODWÓJNĄ INSTRUKTOROWI ORAZ POLICJANTOWI A RESZTA NIE SIĘ PALI Z WSTYDU



A co ma do tego instruktor ?!!!!! Zastanów się jakie bzdury wypisujesz.
~kierowca~
Jest współwina egzaminatora za polecenie zagrażające bezpieczeństwu ruchu. Powinien być ukarany on i sprawca uderzenia. Najwyższy czas zlikwidować awaryjne hamowanie, bo nikomu ono nie służy. Wystarczy hamowanie przed sygnalizatorem kiedy nagle zapala się żółte. Nawet w tej sytuacji przepis zabrania gwałtownego hamowania i dopuszcza przejazd.
t
teściowa
A ja tam wierzę NASZEMU policjantowi Panu Mł. Insp. Wiesławowi Rzyduchowi, który jest autorytetem w przepisach drogowych i w ogóle jest specjalistą od ruchu drogowego od tylu lat. No i jeszcze wierzę temu co nazywa się rzecznik komendanta policji Pan Artur Rzepka bo przecież nie byle kto może być rzecznikiem wszystkich policjantów, a o Panu DEREKTORZE Marku Staszczyku od tych co egzaminują to już nie wspominam, bo ten to jest dopiero autorytet od szkolenia szoferów, dlatego im wierzę, że dobrze zrobili, a Pan z ichnej policji to na przepisach drogowych jakie u nas w Toruniu obowiązują może się nie znać.
Pozdrawiam znawców ruchu drogowego i życzę im długich lat pracy.
~gość~
W dniu 27.06.2009 o 11:52, Iniak napisał:

Pewnej wiosennej ,słonecznej niedzieli wyjechałem samochodem z domu na osiedlu Rąbin. Na swoje nieszczęście nie zorientowałem się, że nie mam włączonych świateł. Gdy je włączałem, to z radiowozu wysiadał policjant. Więc ja skręciłem, bo miałem prawo w pierwszą lepszą uliczkę. Oni szybko ruszyli za mną. Pierwsze pytanie pryszczatego policjanta- po co pan tu jechał? Moja odpowiedź- to moja prywatna sprawa. Gburowaty policjant dał mi 2 pkt karne i 100 zł mandatu. Twierdził, że włączyłem światła, bo ich widziałem. Okazał swoją siłę spokojnemu człowiekowi. Na koncie mam tylko 2 pkt. od 1987 zapłaciłem tylko 1 mandat! To świadczy o mojej kulturze jazdy.Ten inowrocławski policjant jest b e z n a d z i e j n i e nieuprzejmy!!!



I ja bardzo często widzą jak milicyjne samochody bez włączonych świateł mijania w dzień jeżdżą, ale to też chyba z zapomnienia? A to że pytają i nie wiedzieć czemu, gdzie i w jakim celu się jedzie, tylko chamstwem można nazwać, ale też nie dziwota wielu ze wsi ...
~marek~
POLICJA NIECH JESZCZE DA MANDAT ZA BRAK UPRAWNIEŃ, BY PROWADZIĆ POJAZD
n
nek
KARĘ PRZYZNAĆ PODWÓJNĄ INSTRUKTOROWI ORAZ POLICJANTOWI A RESZTA NIE SIĘ PALI Z WSTYDU
I
Iniak
Pewnej wiosennej ,słonecznej niedzieli wyjechałem samochodem z domu na osiedlu Rąbin. Na swoje nieszczęście nie zorientowałem się, że nie mam włączonych świateł. Gdy je włączałem, to z radiowozu wysiadał policjant. Więc ja skręciłem, bo miałem prawo w pierwszą lepszą uliczkę. Oni szybko ruszyli za mną. Pierwsze pytanie pryszczatego policjanta- po co pan tu jechał? Moja odpowiedź- to moja prywatna sprawa. Gburowaty policjant dał mi 2 pkt karne i 100 zł mandatu. Twierdził, że włączyłem światła, bo ich widziałem. Okazał swoją siłę spokojnemu człowiekowi. Na koncie mam tylko 2 pkt. od 1987 zapłaciłem tylko 1 mandat! To świadczy o mojej kulturze jazdy.Ten inowrocławski policjant jest b e z n a d z i e j n i e nieuprzejmy!!!
~kuba~
cikawe jak sie czuja policyjni komentatorzy czy chociaz im troche wstyd. PS ja mam 30 lat prwo jazdy /"komunistyczne"/ i bylem przekonany w 100% ze cos tu brzydko pachnie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska