Na razie wszystko w Toruniu przebiega zgodnie z planem. Już w piątek i sobotę juniorzy jako pierwsi zasiedli na motocyklach i skorzystali z gościnności minitoru Stali Toruń. We wtorek na Motoarenie stawiła się cała drużyna, także z Grzegorzem Walaskiem, którego sportowa przyszłość nie jest jeszcze określona.
- Pierwsze treningi podzieliśmy sobie na kilka sekwencji - wyjaśnia menedżer zespołu Jacek Frątczak. - Pierwsze trzy dni to próby, nie zapraszamy żadnych gości z zewnątrz, mamy swój plan i wykorzystamy dobrodziejstwo toruńskiej infrastruktury. W czwartek może być przerwa, to zależy od chłopaków, którzy mogą potrzebować kosmetyki w sprzęcie. W piątek zaplanowaliśmy już wspólne jazdy spod taśmy, które przygotują nas do sparingów.
Sprawdziany z innymi zespołami powinny rozpocząć się już w najbliższy weekend od dwumeczu z Ostrovią. Problem w tym, że inne zdanie może mieć pogoda. W tym tygodniu ma zacząć padać, co akurat na Motoarenie nie jest wielką przeszkodą, ale na weekend zapowiadane są mrozy i opady śniegu. W takim warunkach nie da się przygotować toru do rywalizacji.
- Nikt nie będzie podejmował pochopnych decyzji. Jest tyle czasu, że wszystko można sobie stopniowo dawkować. Będziemy na bieżąco konsultować plany z trenerem Ostrovii Mariuszem Staszewskim - przyznaje Frątczak. - Koncentrujemy się na pierwszym zespole. To jest trudny okres marcowy, bo nie wszystko od nas zależy. Mamy plan, ale jego poszczególne elementy będzie determinowała pogoda.
W marcu zaplanowano w sumie sześć sparingów. W przyszłym tygodniu, w środę i czwartek, KS ma zmierzyć się w dwumeczu z Unią Leszno. W tym wypadku pogoda nie powinna pokrzyżować planów, a obie drużyny mają wystawić mocne składy. Potem torunianie podejmą Orła Łódź (25 marca) oraz MrGarden GKM Grudziądz (30 marca). Z tym ostatnim zespołem planują zakończyć serię sparingów 5 kwietnia. - Ma to być przygotowanie do pierwszego meczu na wyjeździe w Gorzowie - przyznaje Frątczak.