Anwil Włocławek będzie miał dobre święta [zdjęcia]

Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gd. 89:79 (16:20, 25:13, 27:26, 21:20)
ANWIL: Łączyński 17 (5), Leończyk 14, McCray 13 (1), Sobin 10, 8 zb., Haws 9 (1) oraz Jaramaz 9 (1), Chyliński 8 (2), 6 zb., Dmitriew 6, Młynarski 3, Komenda 0.
POLPHARMA: Flieger 14 (1), 6 as., Miles 14 (1), 8 zb., Sajus 12, 7 zb., Davis 5 (1), Diduszko 1 oraz Mirkovic 12, Schenk 11 (1), Johnson 7 (1), Hicks 3 (1), Pauliukenas 0 .

Anwil z nawiązka odrobił straty z pierwszego meczu, przegranego punktem. I tak naprawdę, jego zwycięstwo było pewne i zasłużone. Poza kilkoma momentami.

Pierwsza wyraźniejszą przewagę włocławianie uzyskali w swojej najlepszej, drugiej kwarcie (41:31). A najwyższą na początku trzeciej (56:42). Była to bardzo zespołowa gra, w której nie było lidera. Punkty zdobywali prawie wszyscy. Wynik najskuteczniejszego Kamila Łączyńskiego to efekt pięciu, skutecznych rzutów za 3 pkt., ale przede wszystkim, jak zwykle skutecznie prowadził grę.

Ale gdy tylko Anwil wszedł - z nieobliczalną Polpharmą - w wymianę ciosów i nie kontrolował gry, wówczas przewaga zaczęła się zmniejszać.

Tak właśnie było w 4. kwarcie i to za sprawą rezerwowego Jakuba Schenka, który zdobył z rzędu 6 pkt. i w 35 min doprowadził do remisu 74:74. Ale gdy do gry wrócił Josip Sobin, który od 3. kwarty miał cztery faule, od razu zdobył punkty, o sobie też dał znać dobrze grający Toney McCray, prezentując dwie, skuteczne kolejne akcje po dobrej obronie włocławian. Było 80:74, a po kolejnej dobrej obronie Łączyński popisał się swoim piątym, celnym rzutem za 3 pkt. było już 83:74. Od tego momentu Polpharma już zupełnie pogubiła się, a kolejne trafienie Pawła Leończyka (4 zb., 4 as.) było już gwoździem do trumny.

Anwil może więc udać się na święta w dobrych nastrojach, ale pamiętając, że już 28 grudnia czeka go trudne starcie z dobrze ostatnio spisującą się Stalą Ostrów. A od nowego roku potrzebne są co najmniej dwa nowe wzmocnienia, jeśli zespół myśli o walce o medale.