Legia Warszawa - Anwil Włocławek 78:70 (28:18, 8:19, 24:17, 18:16)
LEGIA: Marble 25 (5), McCallum 16 (2), Kulka 16 (4), Berzins 9 (1), Groselle 4 oraz Wyka 4, Koszarek 2, Kamiński 2.
ANWIL: Petrasek 19 (1), Bostic 16 (3), Sobin 9, Greene 7 (1), Łączyński 6 oraz Nowakowski 9 (2), Woroniecki 4, Szewczyk 0, Słupiński 0, Dawdo 0.
Po dwóch porażkach Anwil pojechał w gości do Legii, z którą w poprzednim sezonie przegrał półfinał PLK 0:3. Także tym razem włocławianie byli od początku w tarapatach. Po serii trafień gospodarzy z dystansu (5/5!) było 17:5 w połowie 1. kwarty.
Anwil imponuje w FIBA Europe Cup imponuje, ale w PLK ma problemy ze skutecznością. Po kolejnym trafieniu z daleka McCalluma było 22:7 i Przemysław Frasunkiewicz musiał prosić o przerwę. Po poprawkach było już lepiej, a wynik podciągnęli trafieniami za 3 Josh Bostic i Michał Nowakowski.
Przede wszystkim włocławianie poprawili defensywę, skończyły się trafienia Legii z dystansu i od razu przewaga topniała w oczach. Kolejne zespołowe akcje przynosiły łatwe punkty. Od prowadzenia Legii 30:18 Anwil wyciągnął w 2. kwarcie na 32:35, a świetny był w tym czasie zwłaszcza Luke Petrasek.
Anwil jednak także zaliczył swoją zapaść w 3. kwarcie. Przy prowadzeniu 46:40 stracił 13 punktów z rzędu po bardzo prostych błędach w akcjach ofensywnych. To były minuty Devyna Marble'a, a po jego "trójce" Legia odskoczyła na 60:50.
W ostatniej kwarcie obie drużyny początkowo miały problemy z trafieniem do kosza, ale w końcu dwiema kolejnymi akcjami 2+1 popisał się Janis Berzins (66:54). Tym razem przyszła jednak pora na serię Anwilu - 10:2 i tylko 68:64. Było blisko, ale przy prowadzeniu Legii 73:70 z dystansu w ostatniej minucie trafił Grzegorz Kulka i to pozbawiło włocławian szans na zwycięstwo.
Przemysław Frasunkiewicz: - Kibice pomogli nam wrócić do meczu po słabym początku, teraz ich szczególnie potrzebujemy. Legia trafiała rzuty pod presją, ale jestem dumny z mojego zespołu. Brakuje nam dwóch atletycznych skrzydłowych, którzy graliby po 50 minut. Póki mieliśmy siły, graliśmy bardzo dobrze i zawodnicy robili wszystko, co mogli. Niestety, w siedmiu nie jesteśmy w stanie grać w stylu, w jakim chcielibyśmy, brakuje nam ludzi. Sam grałem 20 lat i wiem, jaka jest prawda. Jeśli nie będziemy mieli pomocy, to... nie skończę tego zdania.
