Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek pierwszym półfinalistą Energa Basket Ligi! Co za mecz Kamila Łączyńskiego. Turów bez szans

(jp)
Kibice Anwilu mają teraz 10-dniowe wakacje od emocji ligowych
Kibice Anwilu mają teraz 10-dniowe wakacje od emocji ligowych Grzegorz Olkowski
Świetny Kamil Łączyński poprowadził Anwil Włocławek do półfinału Energa Basket Ligi. W rywalizacji z PGE Turowem Zgorzelec było 3:0.

PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 72:93 (13:19, 16:23, 26:26, 17:25)
PGE TURÓW: Skibniewski 15 (2), Ayers 12 (1), Waldowa 12, Petrukonis 6, Patoka 4 oraz Camphor 9 (1), Bochno 6 (2), Borowski 4, Jarecki 4.
ANWIL: Łączyński 20 (5), 7 as., Leończyk 16, Sobin 10, 7 zb., Almeida 5 (1), Airington 4 oraz Wojciechowski 11 (2), Hosley 9 (1), Nowakowski 6, Zyskowski 5 (1), Ihring 4, Delas 3 (1), Ciesielski 0.

Włocławianie od początku grali twardo i konsekwentnie, zwłaszcza imponowali w obronie. Po przechwytach Airingtona było 7:14 po 7 minutach gry. Z czasem jednak gospodarze uporządkowali grę w ataku i nieco strat odrobili.

Włocławianie od 2. kwarty zaczęli jednak budować przewagę na dobre. Solidne zmiany z ławki dali Jakub Wojciechowski i Mario Ihring. W 12. minucie Anwil prowadził już 26:15. W defensywie znowu za dwóch pracował Quinton Hosley, który swoimi przechwytami odbierał rywalom ochotę do gry.

W 17. minucie było już 20:35 po akcjach Pawła Leończyka. Najważniejsza była jednak defensywa. PGE Turów do przerwy miał 38 procent z gry. Zupełnie wyłączeni z gry byli najgroźniejsi Cameron Ayers (2/6 gry) i Rod Camphor (żadnego rzutu w 1. połowie).
Po przerwie nic się na parkiecie nie zmieniło. Anwil wciąż dobrze bronił i kontrolował przebieg wydarzeń. W 3. kwarcie przewaga gości sięgała już momentami 19 punktów.

Dość niespodziewanie emocje zaczęły się pod koniec tej części. Ostatnią kwartę Turów zaczął od 5:0 i było tylko 60:68. Imponował Robert Skibniewski, który był w tym czasie prawie nieomylny z gry. Ważną "trójką" popisał się wtedy Kamil Łączyński i chwilę później znowu drużyny dzieliło 18 punktów.

Rozgrywający trafił 5 z 6 rzutów z dystansu, a w sumie z gry miał 7/8. W roli strzelca wyręczył Almeidę, które w Zgorzelcu nie miał dobrego dnia (1/7).

Anwil musi teraz poczekać, bo pierwszy mecz półfinałowy w tej parze zaplanowano na 10 maja (przyszły czwartek). Nie wiadomo, kto będzie rywalem. We wtorek Stelmet Zielona Góra wygrał w Radomiu z Rosą 71:60 i w serii prowadzi 2-1 (kolejny mecz w czwartek).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska