Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - TBV Start Lublin. Wielkie emocje, krew na parkiecie i zwycięstwo mistrzów Polski [zdjęcia]

(jp)
Anwil Włocławek - TBV Start Lublin
Anwil Włocławek - TBV Start Lublin Paweł Czarniak
Jest dziewiąte z rzędu zwycięstwo Anwilu Włocławek w lidze. Mistrzowie Polski rozpoczęli mecz z TBV Startem bardzo efektownie, ale potem do ostatniej minuty musieli walczyć o dwa punkty. Po meczu do szpitala trafił Walerij Lichodiej.

Anwil Włocławek - TBV Start Lublin 90:80 (34:16, 12:28, 20:14, 24:22)
ANWIL: Michalak 24 (2), Zyskowski 18 (2), 8 zb., Lichodiej 17 (2), 7 zb., Sobin 7, 9 zb., Broussard 4, 7 as. oraz Mihailović 6, Szewczyk 5 (1), Marković 5, Kostrzewski 2, Simon 2, Łączyński 0.
TBV START: Thomasson 21, 6 as, 6 prz., Upson 17, 12 zb., Borowski 12, Washington 3 (1), Dutkiewicz 3 (1) oraz Dziemba 9 (1), Mirković 8 (2), Gospodarek 5 (1), Szymański 2.

Na bosko wrócił Kamil Łączyński, ale z rotacji wypadł Igor Wadowski, który będzie pauzował przynajmniej miesiąc. Lublinianie więcej dotąd zawodzili niż zachwycali, ale też ostatnio wygrali dwa mecze z rzędu, w tym z Polskim Cukrem po niesamowitym rzucie Joe Thomassona.

Anwil rozpoczął z dużym animuszem, w szybkich akcjach wykorzystywał wolny powrót rywala do obrony i prowadził 15:6. Włocławianie świetnie bronili na całym parkiecie, panowali pod tablicą i wykorzystywali każdą okazję do kontry. W 7. minucie było 25:6, a lublinianie mieli wykorzystane dwa czasy. To była popisowa kwarta mistrzów Polski, którzy z gry mieli prawie 60 proc. skuteczności, a rywalom pozwolili trafić zaledwie 6 rzutów z 24.

Wysokie prowadzenie uśpiło gospodarzy, którzy kiepsko zaczęli 2. kwartę (36:26). Lublinianie poprawili obronę, na co Anwil nie był przygotowany. Bardzo aktywny był zwłaszcza Thomasson (15 pkt i 6 przechwytów do przerwy), po jego "trójce" było tylko 36:30 i tym razem Milicić wykorzystał obie swoje przerwy na żądanie. Niespełna 6 minut Startowi zajęło odrobienie 18 punktów straty (seria 2:19!).

Po przerwie nie było już łatwego meczu, na każdy punkt trzeba było się napracować. Włocławianie w defensywie szczególnie pilnowali Thomassona, w ataku budowali powoli przewagę po akcjach 2+1 Zyskowskiego i Michalaka. W połowie kwarty przewaga urosła do 10, a potem do 15 punktów.

Lublinianie bez Thomassona nie mieli już wiele opcji w ofensywie. Bardzo słaby dzień miał Washington, były anwilowiec, który dopiero w 33. minucie trafił pierwszy raz z gry.

Znowu jednak gospodarze nie potrafili utrzymać rytmu w grze, brakowało punktów Chase'a Simona (1/5 z gry), z dystansu było jedynie 7/24. W ostatniej kwarcie przewaga stopniała do 5 pkt (77:72). Znowu jednak decydowały trafienia Michalaka i Zyskowskiego w kluczowych momentach.

Mecz w szatni zakończył Lichodiej. Po przypadkowym zderzeniu z Sobinem opuścił parkiet z zakrwawioną twarzą. Po meczu został odwieziony do szpitala. Nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać we wtorek z Avellino w Lidze Mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska