Zobacz wideo: Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew!
Przed meczem trudno było wskazać faworyta. Obie ekipy prezentowały się przeciętnie (bilans 5-7) i przed spotkaniem we Włocławku sąsiadowały w tabeli (13. oraz. 14. miejsce).
1. połowa potwierdzała zapowiedzi ekspertów o zaciętym widowisku. Gdynianie w pewnym momencie prowadzili już różnicą 9 oczek, ale do szatni schodzili z zaledwie 1-punktową zaliczką (42:41).
W 3. kwarcie oglądaliśmy dalszą wymianę ciosów, zakończoną wynikiem 19:16 dla Anwilu (8 oczek zdobył Ivica Radić).
W ostatniej odsłonie także nie brakowało emocji. Przełomowe okazały się rzuty Mckenzie’a Moore’a (2+1, celny zza łuku oraz dwa trafienia z linii rzutów wolnych). Anwil objął wówczas prowadzenie 71:66, którego nie oddał do końca (86:78). Moore zanotował triple-double (22 pkt, 12 zbiórek, 11 asyst).
Teraz w EBL nastąpi przerwa, którą męska kadra wykorzysta na mecze eliminacji do mistrzostw Europy (28 listopada z Rumunią i 30 listopada z Izraelem, oba mecze w Walencji; transmisje w TVP Sport). Wśród wybrańców Mike’a Taylora znalazło się m.in. dwóch koszykarzy Polskiego Cukru - Aaron Cel i Damian Kulig. Drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego na ligowe parkiety wrócą w grudniu.
Anwil Włocławek – Asseco Arka Gdynia 86:78
Kwarty: 17:23, 24:19, 19:16, 26:20.
Anwil: Clarke 13, Almeida 24, Lichodiej 2, Radić 12, Moore 22 oraz Green 7, Sulima 6, Pluta 0, Bogucki 0, Mielczarek 0.
Arka: Szubarga 11, Wołoszyn 19, Żołnierwicz 17, Hrycaniuk 7, Wadowski 5 oraz Witliński 10, Czerlonko 5, Dylewicz 4, M. Kowalczyk 0, Marczyk 0.
