Astoria Bydgoszcz powalczyła w Gliwicach

GTK Gliwice - Astoria Bydgoszcz 83:68 (14:22, 26:17, 18:21, 25:8)

GTK: Szymański 15 (2), Podkowiński 13 (1), Wróbel 10 (1), 6 zb., 8 as., Fraś 9, 5 zb., 3 as., 3 prz., 2 bl., Maj 2, 5 zb. - Paul 12, 15 zb., 2 bl., Donigiewicz 11, Kołcz 5 (1), Weiss 4, Paszek 2, Podulka 0.
ASTORIA: Laydych 22 (2), 7 zb., Dymała 16 (3), 9 zb., 5 as., Szyttenholm 12, 10 zb., Barszczyk 4, 5 as., Łucka 0 oraz Grzesiński 9 (1), Fatz 5, Kutta 0, Obarek 0, Frąckiewicz 0, Krzywdziński 0.

Astorianie przez 3 kwarty grali świetnie, choć nierówno. W 1. prowadzili już 22:12, bo trafiali Laydych (10) i Dymała (8). W 11. min. po trzeciej "3" Dymały było 25:16, ale jeszcze przed przerwą GTK wyszło na 1 pkt. W 3. odsłonie znów goście byli górą, na 30 sekund przed końcem prowadzili 60:55, ale... - Od tego momentu rywale wzmocnili obronę, wyszło ich doświadczenie. U nas posypała się gra zespołowa, zaczęły indywidualne popisy, spudłowane rzuty i błędy. Rywale to wykorzystali, zdobywając 17 pkt. z rzędu - mówi trener Przemysław Gierszewski. Po "3" Grzesińskiego było jeszcze 73:65 dla GTK, ale kolejne 8 pkt. gospodarzy rozstrzygnęło losy meczu.
- Mimo porażki, zespół pokazał, że ma potencjał i gdy będzie nabierał doświadczenia, powinno być coraz lepiej - dodał szkoleniowiec,

Martwi tylko, że przez kilka miesięcy zespół będzie musiał sobie radzić bez Pawła Lewandowskiego. Rozgrywający 17 października przejdzie operację przepukliny. Po niej czekają go 2-3 miesiące rehabilitacji. - Dobrze będzie jak wróci do nas na drugą rundę. Jeśli leczenie się przeciągnie, będziemy musieli poszukać wzmocnienia - tłumaczy Przemysław Gierszewski.