AZS Koszalin - Polski Cukier Toruń 89:71 (22:21, 20:11, 25:22, 22:20)
AZS: Szewczyk 24 (4), 9 zb., Radenović 18, 6 zb., Austin 16, 6 zb., Vrbanc 11 (3), Szubarga 0, 7 as. oraz Sawanson 9 (1), 5 as., Mielczarek 9 (3), Dąbrowski 2.
POLSKI CUKIER: Denison 14 (1), 7 zb, 4 as., Franklin 12 (2), 8 as., Corbett 10 (1), Sulima 10, Zyskowski 7 oraz Perka 8 (1), Lisewski 6, Jankowski 5 (1), Radwański 2, Comagić 0.
Statystyki drużynowe: rzuty z gry: 48 - 49 proc., za 2: 55 - 54 proc., za 3: 41 - 40 proc., za 1: 93 - 53 proc., zbiórki: 33 - 24, asysty: 20 - 18, straty: 10 - 11, przechwyty: 5 - 3, bloki: 2 - 3, faule: 19 - 19.
Pierwsza kwarta była bardzo obiecująca. Polski Cukier był początkowo niemal bezbłędny w ofensywie, z 10 pierwszych rzutów z gry przestrzelił tylko jeden. W 13 minucie torunianie jednak stanęli. Wtedy po trafieniu Adama Lisewskiego torunianie prowadzili 26:25, ale potem mieli coraz większe problemy ze skutecznością. Koszalinie zdobyli 10 punktów z rzędu, a po pierwszym trafieniu w meczu Szymona Szewczyka w 17 minucie prowadzili 35:26.
W defensywie AZS koncentrował się na zatrzymaniu duetu na obwodzie. Była to bardzo skuteczna taktyka. Corbett do przerwy oddał tylko 4 rzuty (trafił 2), a w całym meczu miał 4/13 z gry, a William Franklin był niemal bezbłędy, ale rzucał tylko 6 razy.
Torunianie zerwali się do walki w 3. kwarcie. W 25. minucie po trafieniu Aleksandra Perki był już remis 45:45. Trzy minuty później przewaga gospodarzy znowu jednak przekroczyła 10 pkt. Świetnie po przerwie zagrał Szewczyk, który w tym fragmencie meczu zdobył aż 21 punktów.