Bachotek. Stanica wodna PTTK
W stanicy wodnej PTTK spotkaliśmy urlopowiczów z Zabrza, Warszawy, Torunia, Łodzi i innych stron Polski. Nie brakuje także brodniczan.
- W Bachotku byłem po raz pierwszy cztery lata temu i bardzo mi się tu podobało. Planując z żoną Anną urlop postanowiliśmy spędzić tydzień za granicą i tydzień nad jeziorem - mówi Jarosław Królikowski z Warszawy. - Dotychczas spędzaliśmy cześć urlopu na Mazurach, ale w przeciwieństwie do jeziora Bachotrek, tam już nie ma ryb. Przyjechaliśmy więc tutaj.
Czysta woda, zielony pachnący żywicą las, śpiew ptaków o poranku, łabędzie na wodzie - przyciąga jak magnez. Można popłynąć kajakiem, łódką, żaglówką, posurfować na desce lub leżeć plackiem na plaży i się opalać.
- Moja żona Ania korzysta ze słońca, a ja moczę kija w wodzie. W ciągu kilkunastu minut złowiłem cztery liny - śmieje się Jarosław Królikowski. - Jeden trafił do siatki, a pozostałe dostały buziaka od Ani i wróciły do jeziora
Jezioro Bachotek jest często nazywane perełką Pojezierza Brodnickiego. Otoczone jest na całej długości lasami sosnowymi i mieszanymi. Sporo w nich grzybów i jagód. Pośrodku leży wydłużona malownicza wyspa zwana wyspą skarbów. Wody jeziora obfitują w ryby. Na haczyku może się pojawić płoć, leszcz, szczupak, okoń, lin, sieja, jaź, karp i miętus. W wodzie można spotkać także sieję, sielawę i węgorza. O czystej wodzie zbiornika świadczą także liczne raki.
- Nad Bachotek przyjeżdżamy od wielu lat. Wśród lasów i nieskażonej przyrody najlepiej wypoczywamy - mówi Maria z Zabrza. - Nasze dorosłe już dzieci ze swoimi rodzinami także ciągną tutaj na urlop. To miejsce ma w sobie dużo uroku.
