A zastępca komendanta powiatowego Dariusz Stoński przekonywał, że wszystko to tylko dzięki radnym i ich mądrym decyzjom.
- Widziałem pieszy patrol, który szedł z Rudzkiego Mostu do Tucholi - cieszył się Krzysztof Joppek. A radni podkreślali, że dzięki monitoringowi w centrum można się czuć naprawdę bezpiecznie.
- To państwo dali nam ten instrument do ręki - przekonywał Stoński. - Taka była idea, żeby patroli pieszych było jak najwięcej i tego się trzymamy. Pochwały pochwałami, ale jest jeszcze dużo do zrobienia. To, że mamy "oczy na miasto", to tylko państwa zasługa. Wam to zawdzięczamy i bardzo dziękujemy.
Radni upomnieli się o tablice "miasto monitorowane", a obecna na sesji Grażyna Śmieszek z Urzędu Miejskiego zapewniła, że realizacji projektu nie zaniechano - pisma trafiły teraz do Urzędu Marszałkowskiego, bo tablice będą stały przy drogach wojewódzkich i od organów wojewódzkich zależy pozwolenie na ich montaż.
A żeby nie było za słodko, radni zauważyli, że monitorng staje się batem na kierowców, którzy stając na chwilę w centrum już mają wlepiony mandat. Skarżą się też dostawcy, bo jak nie zdążą przywieźć towaru w godzinach wyznaczonych do ruchu w centrum i podjeżdżają spóźnieni, wlepia się im mandat, bo nie minie pięć minut i patrol już jest. A wszystko przez to, że jest monitoring i oczom policji nic nie umknie.
_- Ale jak się będą bili na rynku, to patrol też przyjedzie - _pocieszał kolegów przewodniczący Rady Miejskiej Paweł Cieślewicz.
Jutro o tym, jakim czworonogom zakładać kagańce i dlaczego dalej będziemy się w Tucholi bać groźnych psów.