Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kownacki: "Chcemy tego samego, co PiS tylko w innym opakowaniu"

rozmawiał Jacek Deptuła [email protected]
Rozmowa z Bartoszem Kownackim, posłem Solidarnej Polski wybranym w Bydgoszczy z listy PiS.

- Kiedy na bydgoskiej liście wyborczej PiS zobaczyliśmy warszawiankę Magdalenę Żuraw pokpiwaliśmy, że - jak twierdziła - jej związki z województwem to ciotka z Włocławka. Pan też ma ciocię w regionie?

- Nie, choć już po wyborach dowiedziałem się, że mój wuj wydawał przed wojną w Bydgoszczy lokalną gazetę, a jego ojciec miał fabrykę papierosów na ul. Dworcowej.

Przeczytaj także:Radosław Sikorski kontra PiS 1:0. Nie zostanie odwołany

- Co pan wiedział o województwie kujawsko-pomorskim decydując się na start?

- Szczerze mówiąc to prawie nic poza tym, że Bydgoszcz to dużo miasto. Kojarzyło mi się jeszcze, że to ośrodek wojskowy. Poszperałem też w Wikipedii.

- Więc nie wie pan, w jakich strefach lokuje się nasze województwo pod względem stopy bezrobocia, zamożności czy PKB?

- Widzę, że region kuleje gospodarczo. Z tego, co wiem, ludzie uciekają, np. w Bydgoszczy liczba mieszkańców maleje. Wiem też, że nie jest to bogate województwo i lokuje się na uboczu wielkiej gospodarki i polityki, a stopa bezrobocia jest wyższa niż średnia krajowa. To dziwne, bo region ma znakomite położenie: na przecięciu szlaków wschód-zachód i północ-południe. Świetne położenie, a jednocześnie peryferia. Sam tego doświadczam, choćby dlatego, że nie przylecę tu rano samolotem i nie wrócę wieczorem do domu. Podobnie jest z koleją - trzeba zmarnować pół dnia. To swoiste wykluczenie województwa.

- Ma pan zatem cel w parlamencie: lobbować na rzecz większych funduszy na lotnisko, drogę S5, drogę szybkiego ruchu Bydgoszcz-Toruń- Włocławek...

- Dotychczas nie myślałem o polityce przez pryzmat spraw lokalnych. W Warszawie taki "lokalny patriotyzm" nie funkcjonuje, dlatego ze zdziwieniem patrzyłem na to, że parlamentarzysta może komuś coś załatwić, np. drogę czy most.

- W takim razie czego możemy od pana oczekiwać jako naszego reprezentanta?

- Po pierwsze nie można zapominać o sprawach krajowych, bo od tego jest parlament. Bezrobocie to przecież nie tylko problem jednego województwa, podobnie jak pomijanie niektórych regionów przy realizowaniu inwestycji z budżetu centralnego. Jednak muszę przyznać, że powoli zaczynam uczyć się spraw lokalnych, wczoraj pytałem ministra Rostowskiego podczas debaty budżetowej, czemu nie znalazł pieniędzy na obwodnicę Inowrocławia i drogę S5. Ale możliwości polityka będącego w opozycji są niewielkie.

Wiadomości z Bydgoszczy

- A co sądzi pan o metropolii bydgosko-toruńskiej? Może to jest szansa na rozwój?

- To kompletne nieporozumienie. Przy realizowaniu tej strategii w Polsce powstanie tylko kilka metropolii: Trójmiasto, Warszawa, Śląsk, Kraków i może Poznań. Wasi politycy grają tu na patriotyzmie lokalnym. A przecież z punktu widzenia Bydgoszczy lepszy jest zrównoważony rozwój całego województwa. Mówienie o metropolii to mrzonki, a w dalszej perspektywie spowoduje stopniową marginalizację tak dużych miast jak Bydgoszcz czy Toruń.

- Mówi się, że spadochron do skoku na nasz region dali panu Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski. To prawda?

- Ależ skąd! Panowie Ziobro i Kurski nie przywieźli mnie tu w teczce. To było porozumienie między Ruchem Odbudowy Polski, którego jestem członkiem a PiS. Wcześniej nie przypuszczałem, że będę startował z tego okręgu. To była decyzja Komitetu Politycznego PiS, który uznał, że lokalna lista potrzebuje wsparcia.

- Bydgoski poseł PiS Kosma Złotowski nie chciałby być pana klientem, bo jako prawnik zapomniał pan już po dwóch miesiącach, że przed wyborami podpisał partyjne zobowiązanie.

- Nie chciałbym komentować słów mojego kolegi z listy, uważam, że są nie na miejscu. Mam wolny mandat i odpowiadam przed wyborcami, tak stanowi Konstytucja RP.

- Ma pan wymarzony życiorys człowieka prawicy: 32-letni prawnik, członek ROP, asystent Jana Olszewskiego, pracownik kancelarii Lecha Kaczyńskiego, członek komisji weryfikacyjnej WSI Macierewicza. Miałby pan świetne perspektywy w PiS.

- Nie wstąpiłem do Solidarnej Polski z wyrachowania i dla kariery. Można powiedzieć, że przekreśliłem swoje możliwości, bo przecież nie wiadomo, jaka przyszłość nas czeka.

- Mówił pan, że Jarosław Kaczyński jest wybitnym politykiem, a Zbigniew Ziobro - nadzieją prawicy. Warto było ryzykować, skoro wiadomo, że pan Ziobro nie mógł się doczekać awansu?

- Gdyby nasz lider myślał o swoich ambicjach, mógłby poczekać parę lat, by przejąć przywództwo w PiS. Spokojne siedzenie u boku prezesa, podszeptywanie i potakiwanie byłoby lepszą metodą na karierę.

- Pan też nie chciał potakiwać?

- Szanuję i cenię liderów PiS, ale to raczej kwestia różnicy ocen w sprawach skuteczności politycznej. Celem partii jest wygranie wyborów, przejęcie władzy i realizacja programu. Tymczasem stało się coś złego z komunikacją między partią a elektoratem. W tych wyborach straciliśmy milion głosów. Jeżeli pan Kaczyński nie przyjął analizy szóstej porażki i wyrzuca z PiS za otwarte mówienie o błędach, to jest coś nie tak. Trudno nie reagować, jeśli się widzi, że kolejne 4 lata będzie rządziła PO. U Ziobry cenię sobie to, że można mu powiedzieć bez konsekwencji to, co się myśli. Jestem, np. przeciwnikiem kary śmierci i nikt mnie za to nie sekuje.

- To czym chcecie się różnić od PiS?

- Nie ideami, tylko retoryką i sposobem przedstawiania problemów. Brak zrozumienia przez wyborców, np. spraw korupcji wynika m.in. z nieumiejętności prezentowania tego opinii publicznej. Nie można wyborców zniechęcać epatując cygarami i kawiorem, tylko przedstawiać fakty. Nie można obrażać dziennikarzy mówiąc, że reprezentują interesy Niemców. Lepiej obnażać ich tendencyjne pytania, jeśli takie się pojawiają. Trzeba wyborców zachęcać, a nie zniechęcać. Innymi słowy to kwestia opakowania.

- Chciałby pan więc powrotu IV RP w wersji light?

- Sama inicjatywa budowania Polski w dystansie do tego co było złe po 1989 roku to właściwy kierunek. Przecież przez 20 lat wolnej Polski wyrosło zupełnie nowe pokolenie nieobarczone balastem przeszłości. Idea budowy IV RP w oparciu o tych ludzi była słuszna, niestety została przerwana. Podam charakterystyczny przykład ilustrujący filozofię rządów po odejściu premiera Kaczyńskiego: na 24 członków komisji weryfikacyjnej WSI urządzono polowanie. Wszystkich pracujących w organach administracji państwowej wyrzucono z wilczym biletem.

- Może z powodu niekompetencji? Jawnej weryfikacji służb specjalnych z nazwiskami agentów nie przeprowadziło żadne państwo!

- Jestem związany tajemnicą, ale twierdzę, że czy WSI istniałby w dawnej formie, czy by ich nie było - efekt mielibyśmy taki sam. Byłem zszokowany fikcją działania WSI. Moje wyobrażenia o w pełni profesjonalnej służbie legły w gruzach. O wiele poważniejszą pracę wykonują prokuratorzy rejonowi prowadzący śledztwa w sprawach przestępczości zorganizowanej. W raporcie opisaliśmy, np. operację "ZEN". Akcja polegała na kupowaniu od rzekomego agenta informacji dotyczących jednego z państw, w których prowadzona jest akcja zbrojna z udziałem Polaków. Następnie okazało się, że te rzekomo tajne dane są dostępne w internecie! Setki tysięcy dolarów na to poszło. Albo inna sytuacja - oficer służb jedzie do stolicy innego państwa, a jedynym "urobkiem" z takiej akcji jest kupiony w kiosku plan miasta.

- Urodził się pan tuż przed stanem wojennym, w niesuwerennym kraju. Dziś znów popadliśmy w niewolę?

- Nie byłem zwolennikiem wejścia Polski do UE i dziś widać, że to nie był projekt gospodarczy, tylko polityczny. Na siłę zbudowano mechanizm, który dziś kuleje. A pisanie budżetu pod Unię lub oddanie własnej waluty czy systemu podatkowego, to zagrożenie i oddanie części suwerenności. Ma to realny wymiar w życiu przeciętnego obywatela, bo za jakiś czas może okazać się, że to nie polski rząd, a brukselscy urzędnicy, potrzebujący pieniędzy na rozpasaną biurokrację, będą decydowali o podwyższeniu podatków w Polsce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska