Wróciłem właśnie z Dolnego Śląska. A ponieważ krótko przed wiadomymi zdarzeniami moczyłem nogi w Bobrze (który wpada prościutko do Odry) raczej głośno się do tego nie przyznaję. Ale nie o Odrze chcę pisać, a o architekturze, której tam doświadczyłem. Po latach gwałtu i przemocy, jaki zadano temu nieszczęsnemu zakątkowi Polski, zaczęły się najwyraźniej przeprosiny. I w te piękne pobauerowskie zagrody (które miały szczęście ocaleć) oraz domki z drewna i kamienia transferowane są coraz częściej duże pieniądze. Okazuje się, że dobra architektura i dobra urbanistyka potrafią przez wieki cieszyć oko, a nawet zachowywać przyzwoite parametry cieplne.
Niedawno pojawiła się informacja, że Komisja Europejska będzie dyskutowała nad ewentualnym zakazem posiadania prywatnych odrzutowców w Europie. Choć mierzi mnie nadmierna ingerencja urzędowego w prywatne, obok tej sprawy trudno przejść obojętnie. Jeśli mały odrzutowiec w ciągu jednego dnia jest w stanie wyemitować tyle CO2, co samochód osobowy w ciągu 10 lat użytkowania, zdecydowanie jest o czym rozmawiać. Cóż, poczekamy, zobaczymy, jak to z tym unijnym zapałem będzie, bo wszak jeszcze niedawno pani von der Layen popisała się korzystając ze służbowego odrzutowca na 50-kilometrowej trasie.
Może w pierwszej kolejności należałoby zainteresować Komisję Europejską standardami architektonicznymi – również w budynkach, w których sama urzęduje. Śliczne i zagraniczne są te biurowce ze szkła i aluminium. Są z nimi tylko dwa problemy. Po pierwsze, zużywają od groma energii, po drugie – są zwykle budynkami jednorazowego użytku, bo starzeją się brzydko i szybko.
Najbliższa zima będzie czasem zaciskania pasa. Niestety, jak zwykle głównie dla biedniejszej części społeczeństwa. Tymczasem eksperci już przed dwoma laty przyjrzeli się zużyciu energii w 86 krajach. I wyszło im z obliczeń, że 10 proc. najbogatszych zużywa o 187 razy więcej energii transportowej niż 10 proc. najbiedniejszych, wykorzystując ponad połowę energii zużywanej przez transport. W przypadku energii zużywanej na gotowanie i ogrzewanie jest to 1/3 przeznaczonej na ten cel energii. Skoro już Unia za te badania kiedyś zapłaciła, mam nadzieję, że nie wyrzuci ich do kosza.
A państwa zaprasza do Torunia. Pokażę wam gmach nowego sądu – potworka z betonu i szkła, w którym zaprojektowano innowacyjne zadaszenie nad trawnikiem.
