Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brodnica. Wypoczynek w kajaku z wiosłem w ręku

(ever)
Piękna, słoneczna pogoda i zapierające dech w piersiach widoki pozostaną zapewne długo w pamięci. Za rok większość uczestników chętnie popłynie Welem ponownie.
Piękna, słoneczna pogoda i zapierające dech w piersiach widoki pozostaną zapewne długo w pamięci. Za rok większość uczestników chętnie popłynie Welem ponownie. nadesłane
Już po raz trzeci pracownicy dwóch firm i strażacy ochotnicy popłynęli kajakami. Wybrali jeden z najpiękniejszych odcinków Welu. Nie obyło się bez wywrotek, przeciągania kajaków brzegiem, ogniska i pieczonych kiełbasek.

- Po raz kolejny zorganizowaliśmy wspólnie z Unifreeze i OSP spływ kajakowy rzeka Wel - mówi Wojciech Szulc, współorganizator spływu. - Uczestniczyły w nim cale rodziny z Unifreeze Miesiączkowo, "Auto Szulc" i Ochotniczej Straży Pożarnej w Gorczenicy. Część uczestników spływu wybrała się rowerami nad jezioro Lidzbarskie, skąd ruszyła dalej kajakami, podziwiać wspaniałe i malownicze widoki.

Z jeziora Lidzbarskiego kajaki popłynęły przez małe jeziorko Markowe w stronę Kurojad. Droga prowadziła przez malowniczy jar otoczony lasem gradowym, który pod nazwą Lasu Nadwelskiego ma stać się w przyszłości rezerwatem przyrody. Po zachodniej stronie rzeki, na gruntach wsi Ciechanówko, jest niewielki torfowiskowy użytek ekologiczny Kurojady, obejmujący zakole rzeki Wel. Powstał w celu ochrony odcinka rzeki i jej brzegów, będących ostoją ptactwa wodnego.

- W wielu miejscach trzeba przenosić kajaki, bo rzekę tarasują powalone pnie drzew lub pojawiają się bystrza - dodaje Wojciech Szulc. - Zdarzały się wywrotki kajaków, ale rzeka nie jest głęboka i wszystko kończyło się na konieczności założenia suchego ubrania. Było dużo śmiechu i zabawy. Uczestnikom spodobały się urokliwe stare młyny wodne, zwykle nieczynne, które widzieli płynąc meandrującą rzeką.

Po czterech godzinach wiosłowania i podziwiania pięknych widoków, uczestnicy spływu dopłynęli do mostu drogowego i uskoku na rzece przy nieczynnym młynie w Chroślach. Za młynem na kajakarzy czekało prawie 400 metrowe bystrze i trzeba przenosić kajaki brzegiem rzeki.

Niedaleko wsi znajduje się podmokła dolina meandrującego Welu porośnięta trzciną, szuwarami, sosna i brzozą. Torfowiska stanowiącą dogodne warunki bytowania dla ptactwa wodnego. Teren ten objęty jest ochroną jako użytek ekologiczny "Chełsty".

- Po zakończeniu spływu wróciliśmy autokarem nad jezioro Lidzbarskie i tam, w jednym z ośrodków wypoczynkowych zjedliśmy wspólna kolację - dodaje Wojciech Szulc. - Było ognisko i wspólna zabawa. Dolina Welu to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych zakątków naszego regionu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska