https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Czy dawać pieniądze żebrakom?

DARIA JANKIEWICZ
sxc.hu
- Nie można w spokoju przejść centrum Bydgoszczy albo przejechać się tramwajem, żeby nie spotkać kogoś, kto wyciąga do ciebie rękę z prośbą o pomoc - narzeka pani Marzena, nasza Czytelniczka.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

- Jeszcze jakiś czas temu, wyłuskałabym pewnie parę groszy z portfela i mu dała. Ostatnio byłam jednak świadkiem zdarzenia, które całkowicie zmieniło mój stosunek do takich osób. Rodzina obcokrajowców okupowała wszystkie nadjeżdżające tramwaje. Później widziałam jak jedli kebaby i rozmawiali, przez komórki. Za chwilę telefony trafiły do kieszeni, na twarzach pojawiły się miny cierpiętników i jakby nic wrócili do swojej pracy - opowiada wyraźnie podirytowana.

Marek Tom, kierownik Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Fordonie przyznaje, że żebranie stało się ostatnio dochodowym interesem. - Myślę, że nie powinno się dawać takim osobom pieniędzy, ale odpowiedzi na pytanie, czy to robić czy nie, powinniśmy szukać w samym sobie - stwierdza. - Wiadomo, że są wśród nich ludzie, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy. Jej niesieniem zajmują się jednak ośrodki pomocy społecznej. Naprawdę nikomu nie pozwalamy głodować lub spać pod gołym niebem - zapewnia.

Podobnego zdania jest Małgorzata Raczyńska, kierowniczka ROPS-u na Błoniu. - Mamy w Polsce na tyle rozwiniętą sieć instytucji niosących pomoc, że naprawdę nie trzeba żebrać - przekonuje.

Żebranie może być przestępstwem

Strażnicy miejscy przyznają, że w okresie przedświątecznym znacznie wzrosła liczba osób żebrzących na terenie Bydgoszczy. Z ich obserwacji wynika, że miejscem najczęściej przez nich wybieranym jest Śródmieście. - Samo żebranie nie jest wykroczeniem - zastrzega Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Kodeks wykroczeń określa, że staje się ono nim dopiero w momencie, kiedy pojawiają się ku temu odpowiednie przesłanki. Pierwszą z nich jest żebranie przez osobę, która jest zdolna do pracy lub posiada środki do życia. Drugą - żebranie w sposób natarczywy lub oszukańczy - wyjaśnia.

Żebracy mogą być ukarani na trzy sposoby - przez pouczenie, grzywnę w wysokości od 20 do 500 złotych lub skierowanie sprawy do sądu. - Inaczej sprawa wygląda z cudzoziemcami, niezameldowanymi na terenie Polski. Na nich można nałożyć jedynie grzywnę w postaci gotówkowej. Łatwo się domyśleć, że gotówki to oni przy sobie nie mają. Dlatego zawozimy ich od razu do sądu - wyjaśnia Bereszyński.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 22.12.2009 o 22:53, Rozczarowana napisał:

Znam przypadek biednej rodziny z Bydgoszczy ktora nalezala do Opieki Spolecznej na Bloniu , pozadna rodzina nie pijaca ale biedna matka z dziecmi poszla do Opieki prosic o pomoc opieka pomogla jej w wysokosci 10 zlotych jednorazowo tlumaczac sie ze Opieka nie ma pieniedzy skandal !!!. Zas jej sasiad alkoholik dostawal co miesiac pieniadze z opieki tej samej na Bloniu , pieniadze wszystkie przepijal co roku dostawal wegiel na zime . Gdzie tu sprawiedliwosc Opieka pomaga pijakom a nie biednym ludziom ktorzy naprawde potrzebuja pomocy. Nie chce pisac nazwiska kobiety ktora miala ten rejon ale juz ja przeniesli zajmuje sie ona innymi ulicami .



Dopóki w tych "syntetycznych instytucjach, tworach minionej epoki" będą obowiązywały kryteria dochodowe na kwitach, a nie faktyczne różne losowe przypadki i rzeczywisty stan (często niezależny od jednego tylko, tego potrzebującego człowieka) finansowy w jakim się rodziny chwilowo znalazły, tylko wykolejeńcy z grupą chorych na straszną chorobę "alkoholową" na czele, będą cieszyć się wielkim uznaniem i jako hojni najczęściej obdarowywani najlepszymi pupilami. To jest jednak chore i pokrętne bardzo ...
R
Rozczarowana
Znam przypadek biednej rodziny z Bydgoszczy ktora nalezala do Opieki Spolecznej na Bloniu , pozadna rodzina nie pijaca ale biedna matka z dziecmi poszla do Opieki prosic o pomoc opieka pomogla jej w wysokosci 10 zlotych jednorazowo tlumaczac sie ze Opieka nie ma pieniedzy skandal !!!. Zas jej sasiad alkoholik dostawal co miesiac pieniadze z opieki tej samej na Bloniu , pieniadze wszystkie przepijal co roku dostawal wegiel na zime . Gdzie tu sprawiedliwosc Opieka pomaga pijakom a nie biednym ludziom ktorzy naprawde potrzebuja pomocy. Nie chce pisac nazwiska kobiety ktora miala ten rejon ale juz ja przeniesli zajmuje sie ona innymi ulicami .
~gość~
W dniu 22.12.2009 o 15:48, julia napisał:

od tego jest ,


niekoniecznie pomoc społeczna, różne miewają ludzie przypadki ... i nie wiadomo co komu pisane ...???

"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam ..."
~gość~
W dniu 22.12.2009 o 15:38, zbylut napisał:

Potrzebne jest czujne oko, żeby pomóc osobie naprawdę potrzebującej, a nie wzbogacić naciągacza.



Ale jakie ma znaczenie czujne oko, kiedy w mentalności zakodowane i tak mamy to drugie, i mimo woli dajemy często z oporami wzbogacając naciągaczy różnej maści, i niekoniecznie zawsze żebraków - prawda?
j
julia
od tego jest pomoc spoleczna,wiadomo nie pojdzie ten co ma kase a jak zebra nikt go nie sprawdzi,denerwuje mnie ich natarczywosc,osobiscie nie daje i nigdy nie dam wole wplacic na organizacje tam napewno pieniadze trafia do potrzebujacych a nie np na alkohol
z
zbylut
Każdemu przez trudną sytuację, może zabraknąć pieniędzy ale nie każdy traktuje żebraninę jako swój główny środek utrzymania.

Potrzebne jest czujne oko, żeby pomóc osobie naprawdę potrzebującej, a nie wzbogacić naciągacza.
~gość~
W dniu 22.12.2009 o 14:04, DZIADEK napisał:

Uważaam ze nie dawac ani grosza to sa sprytni ludzie oni radzą sobie swietnie w tym co robią znają kazdą droge do opieki i sa leniwi do pracy uwazają ze im sie nalezy ja nie daje ani grosza i nie dam nigdy



Osobiście uważam, że to jest gest i wola każdego z nas, a i sam mechanizm wzajemności też odgrywa decydującą rolę kiedy szerzy się ogólna bieda. Sam robię to wg uznania i jak daję nigdy staram się nie żałować wydanego grosza, i nie ważne komu ...?
D
DZIADEK
Uważaam ze nie dawac ani grosza to sa sprytni ludzie oni radzą sobie swietnie w tym co robią znają kazdą droge do opieki i sa leniwi do pracy uwazają ze im sie nalezy ja nie daje ani grosza i nie dam nigdy
k
kasik
najgorzej jest w duzych marketach,jak widza ze ktos idzie z duzym wozkiem to nie popuszcza,sa natarczywi,nie rozumia slowa nie,nie daje.irytuje mnie to ze ochrona nie reaguje,powinno marketom zalezec zeby klient chcial znowu do nich przyjechac a tak pozostaje uzeranie sie z pseudo zebrakami.ostatnio zrezygnowalam z zakupow w realu tam nie dosc ze zebraja to jeszcze inna grupa na sile myje szyby samochodowe.skandal
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska