- W Biedronce przy Powstańców Wielkopolskich jest strasznie zimno - alarmuje Jolanta Adrych, nasza Czytelniczka. - Kiedy robię zakupy, jestem tam zaledwie kilkanaście minut i mam na sobie kurtkę, a mimo to dygoczę z zimna. A co mają powiedzieć te biedne ekspedientki, które spędzają tam cały dzień? Szkoda mi ich - przyznaje.
Pani Jolanta postanowiła więc działać na własną rękę. Pomogło, drzwi zostały naprawione. Ale tylko na dwa dni. Potem znowu nie działały. W Biedronce zapewniono nas, że przekazano sprawę do regionalnego dyrektora sieci. Poinformowano nas, że nie było jednak odpowiedzi. Postanowiliśmy więc zgłosić interwencję w telefonicznym biurze obsługi klienta. - Przekażemy tą informację do osoby odpowiedzialnej. Pani zgłoszenie na pewno zostanie rozpatrzone - usłyszeliśmy w Call Center. Za kilka dni sprawdzimy, czy rzeczywiście tak się stało.