- Zdewastowane krawężniki, dziurawe drogi i pełno psich kup - tak wygląda Bydgoszcz po tym, jak stopniały śniegi - powiedział pan Adam. - O psich odchodach i dziurach mówi się wiele. Rzadko jednak kto zwraca uwagę na stan krawężników. A są przecież bardzo mocno zniszczone - dodaje.
Nasz Czytelnik podejrzewa, że za część zniszczeń odpowiadają firmy odśnieżające Bydgoszcz.
- Zarobiły one w tym roku potężne pieniądze - twierdzi Czytelnik. - Ich szefowie powinni zatem naprawić to, co zniszczyli ich pracownicy. Nie wyobrażam sobie, żeby pieniądze na naprawy szły z naszych podatków - dodaje.
- Jeśli uszkodzenia powstały podczas usuwania śniegu, za ich usunięcie nie zapłaci miasto, a firmy, które są za to odpowiedzialne - zapewnia Anna Strzelczyk Frydrych, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Muszę jednak przyznać, że zwykle kierowcy pługów starają się zachowywać ogromną ostrożność i nie niszczyć krawężników.
W tym roku było jednak wyjątkowo dużo śniegu i prowadzący pługi mogli po prostu ich nie zauważyć.
Pan Adam obawia się, że Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie będzie w stanie udowodnić, że uszkodzenia spowodowały pługi.
- Z doświadczeń lat ubiegłych mogę powiedzieć, że firmy są bardzo uczciwe - mówi Anna Strzelczyk-Frydrych. - Nigdy nie mieliśmy problemów z naprawami uszkodzeń spowodowanych przez ich pracowników.