Poszło o incydent podczas spotkania lokalnych polityków i przemówienie Jerzego Bonieckiego, szefa koła nr 3 Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy. Pisaliśmy już o Bonieckim. To ten sam polityk, którego usunięto z funkcji wiceprzewodniczącego bydgoskich struktur PO za rzekomy antysemityzm i ten sam, którego od zarzutów antysemityzmu oczyścił sąd partyjny. Opisaliśmy to w artykule "Jedna partia, dwa wyroki" (znajdziecie go, Państwo, na naszym portalu internetowym www.pomorska.pl).
Przeczytaj także:Radni PO w Toruniu chcieli pozbawić funkcji koleżankę z partii. Dlaczego się wstrzymali?
- Boniecki zaatakował posła Pawła Olszewskiego i prezydenta Rafała Bruskiego. To zresztą nie pierwszy raz od czasu "antysemickiego" incydentu. Zapowiadał m.in., że do Bydgoszczy przyjedzie Adam Szejnfeld i zrobi z Bruskim i Olszewskim porządek - opowiada jeden z uczestników spotkania. - Po słowach Bonieckiego radny Zagłoba-Zygler oświadczył, że nie będzie tolerował takich zachowań i zapowiedział, że odchodzi z koła nr 3 - dodaje nasz informator.
Poseł Paweł Olszewski nie chce komentować zajścia. - Mam ważniejsze sprawy, niż zajmowanie się takimi żenującymi spektaklami - ucina.
Lech Zagłoba-Zygler potwierdza, że z koła nr 3 odszedł, ale jest ostrożny.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Każdy ma prawo do własnego zdania i własnej ekspresji. Ale zawsze muszę się z tym zdaniem i taką ekspresją identyfikować. Nie odpowiada mi sposób prezentacji pana Bonieckiego. Dlatego odszedłem z koła. Być może wkrótce zawiąże się koło Platformy w Fordonie. Tam widziałbym swoją przyszłość - kończy Zygler.
Z Jerzym Bonieckiem nie udało się nam skontaktować.
Czytaj e-wydanie »