Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny prądu 2019. Firmy energetyczne chcą podwyżek o średnio 30 proc.

(tik)
Pixabay.com
Czterech sprzedawców energii elektrycznej wnioskuje, w swoich wnioskach taryfowych do Urzędu Regulacji Energetyki, o średnio ponad 30 proc. podwyżki cen dla gospodarstw domowych w 2019 r. - potwierdza Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. Urząd prowadzi postępowania taryfowe. Ich wyniki powinniśmy poznać najpóźniej w połowie grudnia.

Czterech "sprzedawców z urzędu" (PGE, Tauron, Enea i Energa) złożyło do URE do 15 listopada wnioski taryfowe na 2019 r.

Skoro powiedzmy cena prądu wzrośnie o te 30 proc., o ile zwiększy się rachunek? - Cały rachunek nie wzrośnie o 30 proc., tylko stosunkowo mniej - tłumaczy "Pomorskiej" Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. - Jeżeli cena za samą energię wzrośnie o 30 proc. znaczy to, że cały rachunek wzrośnie o 15 proc., bowiem na wysokość faktury wpływ ma jeszcze część dystrybucyjna. Przy założeniu, że mówimy tylko i wyłącznie o podniesieniu cen samej energii, a opłaty za dystrybucję by nie wzrosły.

Urząd jednak analizuje też wnioski taryfowe dystrybucji, ale nie podaje żadnych informacji na temat prowadzonych postępowań.

Jak mówi nam osoba związana z rynkiem energetycznym, która chce pozostać anonimowa, i w dystrybucji można spodziewać się jakichś wzrostów.

Przeczytaj też: Wysokie ceny prądu dla firm podniosą koszty produkcji. „Kowalskich” to także dotknie

Rzeczniczka URE uspokaja: - Przeważnie staramy się, gdy prowadzimy takie postępowania, by na koniec ceny ustalone były niższe niż początkowo wnioskowali przedsiębiorcy. Taka jest rola regulatora. Bardzo dokładnie weryfikujemy i badamy te koszty. Nie powiem, że można spać spokojnie, ale choć trochę spokojniej.

Poczekajmy do połowy przyszłego miesiąca
- Na razie musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać do połowy grudnia, kiedy to Urząd Regulacji Energetyki zatwierdzi, na jakim poziomie będą kształtować się ceny prądu dla taryfy G (gospodarstwa domowe - przyp. red.) - wyjaśnia Agnieszka Fodrowska, ekspertka Enerad.

Rekompensata za podwyżki
Przypomnijmy, wpływ wyższych stawek za energię miałby zmniejszyć przygotowywany program pomocowy „Energia Plus”. Minister energii Krzysztof Tchórzewski z powodu wzrostu cen prądu chce dopłacać wszystkim gospodarstwom domowym (bez względu na ich dochód) do rachunków za prąd. Środki miałyby pochodzić ze sprzedaży praw do emisji CO2. Pieniędzy jednak nie mamy dostawać w gotówce do rąk własnych, a ma je rozliczać specjalny fundusz.

Przeczytaj również: Prąd w 2019 r. zdrożeje? Bez podwyżek firmy energetyczne będą miały straty

Oni odczuli, my za jakiś czas też
- Podwyżki już uderzyły w firmy i samorządy - przypomina ekspertka Enerad. - Jak alarmował Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, ceny ofertowe sprzedaży energii na rok 2019 dla biznesu oscylują na poziomie, w zależności od specyfiki, około 350-480 złotych za megawatogodzinę, podczas gdy w 2018 roku zaopatrywanie się w prąd wynosiło 210-215 zł za megawatogodzinę. Wynika z tego, że dla części przedsiębiorców oznacza to wzrost cen za energię elektryczną aż o 50-70 procent.

- Nie oznacza to oczywiście natychmiastowego podążenia za tymi cenami w przypadku dostaw dla odbiorców detalicznych, czyli dla nas - mówi Marek Zuber, ekonomista i analityk finansowy. - Ale zmiany wcześniej czy później muszą nastąpić. Bo najważniejsze powody wzrostu cen nie znikną z dnia na dzień.

Skąd te podwyżki? - Wzrosła cena węgla - wyjaśnia Zuber. - To wciąż ważny surowiec w produkcji prądu nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Mało tego, w tym roku zapotrzebowanie na prąd z węgla wzrosło na skutek mniejszej produkcji przede wszystkim w elektrowniach atomowych i z wody. Nie ma w tej chwili prognoz, które dawałyby szanse na wyraźny spadek cen czarnego złota w najbliższych miesiącach. Polska branża górnicza się cieszy, odbiorcy prądu niekoniecznie. Drugi wielki problem to wzrost cen certyfikatów CO2, czyli uprawnień do emisji dwutlenku węgla. I też trwały wzrost z uwagi na reformę całego systemu ich przyznawania, która się właśnie dokonuje. Jest to szczególnie dotkliwe dla tych, którzy produkują mniej ekologicznie, czyli dla nas. Ale efekt dotyczy całej Europy. I po trzecie, od półtora roku to na całym Starym Kontynencie okres bardzo ładnej pogody. Upały oraz brak deszczu, czyli susze, doprowadziły do dramatycznego spadku poziomu wód, także w rzekach i wyraźnego wzrostu temperatur wód. Efekt? Problemy z chłodzeniem reaktorów. Prąd m.in. z węgla znów był poszukiwany.

Potrzeba nam inwestycji
- O ile w kwestii suszy sytuacja może być przejściowa, o tyle pozostałe problemy, szczególnie kwestia droższych certyfikatów, z nami zostaną - uważa Zuber. - Ale to nie koniec wyzwań, jeśli chodzi o Polskę. Koszty odbudowania mocy wytwórczych, koszty remontów sieci przesyłowej, ewentualna budowa elektrowni atomowej to inwestycje na dziesiątki miliardów złotych. Do tego coraz to nowe zadania dla koncernów energetycznych, jak budowa systemu ładowarek samochodowych, inwestowanie w start-upy i jeszcze inne pomysły, przecież na to wszystko trzeba mieć pieniądze. Jest zatem drożej. Na razie tylko dla odbiorców hurtowych, ale podwyżki dla detalu są kwestią czasu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska