- Zakład do którego systematycznie odstawiam świnie, oferuje mi 4 złote i 10 groszy za kilogram tucznika w wadze żywej - powiedział 26 marca Jarosław z pow. świeckiego, który jest producentem trzody chlewnej. - Dwa tygodnie temu było to 3,90 zł. Od tamtego czasu stawki na tzw. małej niemieckiej giełdzie (do której zawsze się odwoływano), wzrosły o około 70 groszy!
Polscy rolnicy długo dokładali do produkcji trzody chlewnej. Teraz tylko ci, którzy mają większą produkcję i lepsze umowy z odbiorcami tuczników, mogą mówić o niewielkim zysku. Pozostali wychodzą na zero.
- W ubiegłym roku, po suszy, wziąłem pożyczkę - dodał gospodarz z pow. świeckiego. - Teraz ją spłacam i na życie już nic mi nie zostaje. W dodatku pasze podrożały.
Stawki się rozjechały
- W Europie rozjechały się ceny za świnie - przyznał Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. Bo giełda niemiecka straciła na znaczeniu po wystąpieniu wirusa afrykańskiego pomoru świń w Belgii i wyprzedaży świń z belgijskich chlewni. Tanie mięso trafiło także do Polski.
Ostatnio jednak towaru zaczęło brakować, więc ceny rosną.
Rynek ma być stabilny
20 marca w siedzibie resortu rolnictwa odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Stabilizacji i Wsparcia Rynku Mięsa Wieprzowego (działającego w ramach Porozumienia Rolniczego). Jego członkowie chcą najpierw zdefiniować jaki system zamierzają w Polsce rozwijać. Mówił o tym m.in. Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
- Dlatego najpierw zebraliśmy postulaty i wnioski - powiedział Janusz Walczak, rolnik z Golskiej Huty (pow. włocławski), który zasiada w prezydium tego zespołu. - Moim zdaniem inne są interesy dużych zakładów mięsnych oraz rolników produkujących wieprzowinę na dużą skalę, a inne tych, którzy mają niewielkie chlewnie i wolą postawić na produkcję mięsa metodą tradycyjną czy ekologiczną. Rozmowy powinny być prowadzone też przy tzw. podstolikach.
Prezes Walkowski podkreślił, że konsument ma prawo wiedzieć „ile jest mięsa w mięsie”.
Z kolei Janusz Rodziewicz, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP stwierdził, że długo na takie spotkanie czekali, bo w sektorze wieprzowiny jest szereg problemów.
- Mam mieszane uczucia po pierwszym spotkaniu zespołu - dodał Kierzek. - Zgłosiliśmy kilka postulatów, bo to nie jest dobre, że rolnik bierze 500 tys. zł pomocy na chlewnię i wstawia do niej świnie z Danii, a nie z Polski. Poza tym powinno być większe wsparcia na bioasekurację. Trzeba też zmienić plan dotyczący OSN-ów, bo wzrosły nam koszty produkcji.
___________________________________
Agro Pomorska odcinek 56, premiera 26.03.2019
__________________________________

Podlaskie firmy. Ruszyła rekrutacja na płatne staże w białos...