W Silnie nadal trwa realizacja projektu "Kosznajderia - fenomen tożsamości". Niestety, nie udało się pozyskać pieniędzy z LGD "Sandry Brdy" na warsztaty rękodzielnicze i pokaz tego, jak się dawniej żyło we wsi. - Małe dzieci często nawet nie wiedzą, jak wygląda krowa - ubolewa Justyna Rząska, dyrektorka GOK. - Chcieliśmy im to przybliżyć. Ale na razie nie mamy funduszy.
W planach jest biesiada, tym razem związana z historią wsi po II wojnie światowej, więc pewnie starsi mieszkańcy będą mogli żywiej podyskutować. Poprzednia - poświęcona Kosznajderii - dowiodła, że jest potrzeba takich spotkań.
Być może uda się też nagrać instruktażowe filmy, jak się kiedyś wyrabiało masło, jak się przędło itd. Pokazy na żywo można będzie urządzać latem i jesienią. Wszystko to jednak jest uzależnione od finansów.
Gminny Ośrodek Kultury ma też w planach ożywienie chaty podcieniowej w Silnie, która znajduje się w sąsiedztwie domu kultury. Najpierw trzeba będzie wykonać bieżący remont, bo po tylu latach chata wymaga odświeżenia. A potem w marzeniach są projekty edukacyjne, które można realizować we współpracy z Muzeum Historyczno-Etnograficznym.
- Mam zamiar usiąść z dyrektorką muzeum i wspólnie będziemy się zastanawiać, co zrobić, żeby to miejsce stało się bardziej atrakcyjne - mówi Justyna Rząska.
Czytaj e-wydanie »