Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Tyran z Malachina pozostanie w areszcie; proces trwa

ANNA KLAMAN [email protected] tel. 52 396 69 31
Policjanci prowadzą Kazimierza K. na rozprawę
Policjanci prowadzą Kazimierza K. na rozprawę Fot. Anna Klaman
Sędzia Roman Sporysz, decydując o przedłużeniu aresztu dla Kazimierza K., domowego tyrana z Malachina, stwierdził, że zachodzi obawa, że na wolności mógłby dopuścić się czynów przeciwko życiu lub zdrowiu członków jego najbliższej rodziny.

O nieprzedłużanie aresztu dla swojego klienta wnioskował obrońca Mirosław Krauze. Przekonywał, że środkiem zapobiegawczym nie musi być tylko areszt. Twierdził, że K., po wyjściu z aresztu, nie musiałby mieszkać razem z rodziną: żoną Zofią i 14-letnim synem Mateuszem. Tyle, że zapomniał przy tym dodać, że 60-letni Kazimierz K. jest jedynym właścicielem domu, a jego ofiary musiałyby wyprowadzić się z torbami w nieznane.

Sędzia Roman Sporysz odrzucił wniosek obrońcy i przedłużył areszt Kazimierza K. aż do 19 stycznia. Sędzia stwierdził, że istnieje obawa, że K. na wolności mógłby dopuścić się przestępstw przeciwko życiu lub zdrowiu. Dowodem na potwierdzenie tej tezy jest choćby list wysłany przez K. z aresztu. Sformułowania w nim zawarte można odebrać jako pogróżki.

Przypomnijmy, Kazimierz K. odpowiada za wieloletnie znęcanie się nad rodziną. O mały włos, a 19 marca tego roku jego 14-letni syn Mateusz popełniłby samobójstwo. Opowiadała o tym wczoraj na sali rozpraw jego wychowawczyni Katarzyna T. Nauczycielka mówiła m.in. o liście pożegnalnym Mateusza, który chłopak napisał w szkolnym zeszycie. Przed ucieczką zostawił go szkolnym koleżankom. Sformułowania w rodzaju: "Zrobię to o 11.23" spowodowały, że szkoła bardzo poważnie potraktowała sprawę i wszczęła razem z policją poszukiwania chłopca. Gdy nauczycielka z pedagogiem szkolnym i dyrektorem szkoły pojechała do rodzinnego domu Mateusza, podejrzenia skierowano natychmiast w kierunku ojca. Pedagog szkolna, gdy tylko zobaczyła Kazimierza K., natychmiast przypomniała sobie sprawę sprzed kilku lat. Wówczas w szkole uczył się przyrodni brat Mateusza. Dzięki nauczycielom wyszło na jaw, że Kazimierz K. znęcał się nad chłopakiem. K. został za to skazany.

Kiedy finał sprawy Mateusza i jego matki? Proces się wydłuża. Dopiero 27 listopada chłopak zostanie po raz kolejny przesłuchany (na wyraźny wniosek obrońcy jego ojca), a potem będzie rozprawa. Sąd na wniosek poszkodowanej Zofii K. zdecydował o przesłuchaniu dwóch świadków, którzy mają rzucić nowe światło na to, jakim człowiekiem jest Kazimierz K.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska