Mężczyzna jechał ulicą Towarową i zaczął trąbić na inne pojazdy, by ustąpiły mu pierwszeństwa. Wjechał na ul. Nad Dworcem przy poczcie i wtedy zaczęła się dramatyczna akcja gaszenia pożaru. Zagrożenie było duże, bo w samochodzie znajdowała się instalacja gazowa. Na szczęście dopływ gazu do silnika został odcięty automatycznie.
Zobacz, czym grozi zatrzymanie się na autostradzie
Z pomocą ruszyli inni kierowcy, zaczęli gasić płomienie przy pomocy samochodowych gaśnic. Nie mogli otworzyć maski, więc próbowali opanować pożar od strony podwozia. Nie przynosiło to jednak skutku.
Zdarzenie przyciągnęło tłum gapiów. Jeden ze świadków zaalarmował straż pożarną. Ta przyjechała w ciągu kilku minut.
Nowy Volkswagen Crafter na polskim rynku - sprawdź ceny
- Na miejsce skierowaliśmy dwa wozy. Jak się okazało, spłonęło całe wnętrze komory silnika - mówi starszy kapitan Tomasz Hope, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej. Strażacy bardzo szybko uporali się z pożarem.
- Wstępnie straty oszacowaliśmy na 5 tys. zł - dodaje Hope. Przyczyny wybuchu ognia zbada teraz chojnicka policja.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje