Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka Chojnice po meczu z Zawiszą

Tekst i fot. Aleksander Knitter
Piłkarze Chojniczanki mają czego żałować. Byli blisko pokonania bydgoskiego Zawiszy, ale nie potrafili postawić kropki nad "i", a w dodatku stracili bramkę w doliczonym czasie gry.

Powtórzył się więc scenariusz z Gdyni, gdzie chojniczanie remisowali z Bałtykiem aż do 93. minuty i wtedy to dali wbić sobie gola. Podobnie było z Zawiszą. - Brakuje nam tego piłkarskiego cwaniactwa, bo w 94. minucie cały zespół powinien być tak ustawiony, by zachować już ten ciężko wywalczony przez całe spotkanie punkt. Powiedzmy sobie szczerze, że to był nasz błąd taktyczny. Z przebiegu spotkania jestem jednak zadowolony - mówi trener Chojniczanki Grzegorz Kapica. - Sytuacji, by wygrać było mnóstwo, ale zabrakło nam klasowego napastnika, który z zimną krwią wykorzystałby te okazje. Po przegranej powinienem narzekać, ale tego nie zrobię, bo daliśmy z siebie wszystko i dobrze graliśmy.

A na trybunach od początku meczu była świetna atmosfera - trzy tysiące ludzi, śpiew, doping, zabawa - to aż chciało się oglądać. - Uważam, że nikt z trybun nie może narzekać na naszą grę, na jakość konstruowania akcji i nasze zaangażowanie - dodaje Kapica.

Niestety, obie stracone bramki były wynikiem straty w środku pola piłki przez Krzysztofa Rusinka. - Nie, nie mam do niego pretensji. O co? Podziękowałem mu po meczu za grę. Napastnik to taki fach na boisku. Krzysztof wie, że mógł sam rozstrzygnąć losy meczu. Walczył, dał z siebie wszystko, no ale nie trafił do sieci - mówi trener Kapica.

Po meczu trener Zawiszy Maciej Murawski bardzo ciepło wypowiadał się o piłkarzach Chojniczanki i stylu gry chojniczan. - Zespół z Chojnic nieprzypadkowo wygrał cztery mecze z rzędu, w tym na wyjazdach z Zagłębiem Sosnowiec i Ruchem Zdzieszowice. Tę drużynę stać na miejsce w czołówce, a może nawet i włączyć się w walkę o awans. Chojniczanka zaskoczyła nas, widziałem mecz z Polonią Nowy Tomyśl i wtedy nie doceniłem kilku zawodników z Chojnic, którzy zagrali z nami świetny mecz.

- Do pełni szczęścia zabrakło nam korzystnego rezultatu. Nie ma wątpliwości, że byliśmy lepsi piłkarsko od Zawiszy, no ale zabrakło nam szczęścia i nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które stworzyliśmy - powiedział Damian Trzebiński, który kilka godzin wcześniej wziął ... ślub cywilny. Żony jednak na tym meczu nie było. - No, niestety, nie mogła na ten mecz przyjść - śmieje się świeżo upieczony mąż.

Czy po porażce z Zawiszą uda się odbudować przed meczem z liderem? - My się nie zawaliliśmy. Wiadomo, każda porażka boli, a z uznaną firmą, jak Zawisza, wygrana by nas dodatkowo zmobilizowała. Jednak spokojnie, mamy tydzień i przygotujemy się do kolejnego meczu. Będzie to Olimpia Grudziądz, lider, ale dla nas nieważne jest, jak nazywa się przeciwnik, które ma miejsce. My wychodzimy i gramy na całego przez 90 minut z każdym - mówi Kapica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska