Klubowe życie Chojniczanki nie daje powodów do nudy. W siedzibie klubu niemal każdego dnia dzieje się coś interesującego.
Dwie wiadomości
Gdy wydawało się, że kadra pierwszego zespołu konsoliduje się, doszło w zespole do bardzo poważnego złamania dyscypliny. - Po takim incydencie musieliśmy natychmiast stanowczo zareagować - relacjonuje Maciej Chrzanowski, menedżer klubu. - W trybie nadzwyczajnym rozwiazaliśmy kontrakty z dwójką piłkarzy - Gawlikiem i Domjanem.
Po środowym treningu o rozwiazanie kontraktu poprosił Damian Pawlak. Motywem tej decyzji był fakt, że zawodnik nie ma miejsca w podstawowej jedenastce. - Przychyliliśmy się do prośby zawodnika - informuje Maciej Chrzanowski.
Ale z powodu rozstania się z trójką piłkarzy jakość drużyny na pewno się nie obniży. Tym bardziej, że rozpoczęto błyskawiczne poszukiwania wartościowego zawodnika młodzieżowego. Wczoraj wszystko było jasne. Klub na rok wypożyczył z Miedzi Legnica Dawida Retlewskiego. To, przypomnijmy, wychowanek Chemika Bydgoszcz. Bramkostrzelny napastnik, który ostatni sezon spędził w Bytovii. Trener Bogusław Baniak zwrócił na Retlewskiego natychmaist uwagę, ale w okresie przygotowań do rozgrywek pierwzzej ligi piłkarz przegrał rywalizację z doświadczonymi Grzegorzewskim i Zakrzewskim. Retlewski propozycję wzmocnienia Chojniczanki przyjął ze zrozumieniem i wczoraj pojawił się na treningu. Jeżeli uda się załatwić wszystkie formalności piłkarz znajdzie się w ekipie, która wyruszy do Katowic na spotkanie z Rozwojem.
Na pewno zabraknie Tomasz Bejuka, leczącego nadal kontuzję. Pozostali zawodnicy będą do dyspozycji szkoleniowca.
Chwalony beniaminek
Drużyna Rozwoju rozpoczęła debiutancki sezon w drugiej lidze z wysokiego "C". Wygrana w Polkowicach zwróciła uwagę komentatorów na zespól Mirosława Smyły. - Oglądałem dwa spotkania Rozwoju - opowiada Mariusz Pawlak, trener Chojniczanki. - To bardzo kolektywna ekipa, bez gwizd. Grają ze sobą 2-3 sezony. Są wybiegani, aczkolwiek preferują piłkę siłową.
Jak zatem trzeba zagrać aby Rozwój pokonać na ich stadionie? - Odpowiedź jest bardzo prosta - trzeba grać bardzo poprawnie w defensywie i skutecznie w ich polu karnym - uważa szkoleniowiec "Chojny". -Jeżeli moi zawodnicy zaprezentują się w grze obronnej co najmniej tak, jak w Wejherowie czy w meczu z Wałbrzychem a skuteczność gry będzie na poziomie 50 proc możemy z Katowic wywieźć korzystny dla siebie wynik.
Trzeba zwrócić uwagę, że dla rywali chojniczan będzie to debiut na własnym stadionie. Dotychczasowe cztery spotkania drużyna rozgrywała na boiskach przeciwników. Trudno zatem przewidzieć, jak podopieczni trenera Smyły będą się zachowywać. W takich sytuacjach trema, a nawet pewien rodzaj presji to sytuacje nieuniknione.
W ekipie Rozwoju trudno szukać piłkarzy o znanych nazwiskach. Ale są tacy, jak Szymon Kapias i Tadeusz Tyc, którzy ocierali się nawet o ekstraklasę.
Początek meczu o godz. 15
Pozostałe mecze: Lech - Gryf (17), MKS Oława - Zagłębie, Calisia - Jarota, Chrobry - KS Polkowice, Bytovia - Elana (15), MKS Kluczbork - Tur, Energetyk ROW - Ruch, Górnik - Raków.
**[Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO
Czytaj e-wydanie »](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=PREMIUM)**
