Starcie wagi ciężkiej
Na trenerskiej lawce Hajdo zadebiutuje w wyjazdowym meczu z Miedzią Legnica. Można z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to hit 25. kolejki. I w jakimś sensie starcie wagi ciężkiej, bowiem wicelider podejmie zespół, który jeszcze nie rezygnuje z walki o premiowane awansem miejsce.
Akurat jedenastki Miedzi i Chojniczanki należą do nielicznej grupy grających bardzo ofensywną piłkę. Dowodzi tego bilans strzelonych goli. Trzeba jednak dodać, iż gospodarze sobotniej potyczki mają w swoich szeregach graczy bardzo doświadczonych, z okazałą przeszłością w ekstraklasie. A Zbigniew Zakrzewski i Jakub Grzegorzewski należą do jednych z najskuteczniejszych graczy w grupie zachodniej.
- Zawsze mam wielki szacunek dla rywala, obojętnie kto w nim nie występuje - zauważa trener Hajdo. - W Miedzi gra wielu piłkarzy, którzy z niejednego ligowego pieca jedli chleb. Ale nie można się ich bać. Strach trzeba zostawić w szatni i do tego przekonuję moich nowych podopiecznych - podkreśla opiekun "Chojny".
Problem w głowach
Przed tak trudnym dla Chojniczanki meczem trener Mirosław Hajdo nie miał za wiele czasu, aby popracować z zespołem. Pod jego okiem drużyna trenowała w środę i czwartek, w piątek ma tylko rozruch i udaje się do Legnicy.
- Z tych treningów wyniosłem bardzo pozytywne wrażenia - dzieli się spostrzeżeniami szkoleniowiec. - Zawodnicy są chętni do pracy, a we właściwym zaangażowaniu nie przeszkadzają żadne pozasportowe problemy. Problemem są jedynie punkty; ich brak w takiej liczbie jakbyśmy tego chcieli. Wszystko siedzi w głowie, ale nie w umiejętnościachy poszczególnych piłkarzy. Twierdzę, że prezentują poziom uprawniający ich do gry o pierwszą ligę.
W rozmowie z "Pomorską" trener Hajdo unikał jak ognia wypowiedzi o sposób gry przeciwko Miedzi. Zasygnalizował jednak, że dokona zmian personalnych i w ustawieniu. Trenera cieszy, że kadra jest szeroka i poza leczącym się wciąż Pawłem Iwanickim pozostali zawodnicy są do jego dyspozycji. O tym kto znajdzie się w meczowej "18" trener zdecyduje po rozruchu.
Hajdo pytany czy drużyny przez niego prowadzone mierzyły się z zespołami Bogusława Baniaka przypomniał sobie jedno takie spotkanie: - Boguś prowadził wówczas Wartę, ja Termalikę. Przegraliśmy ten mecz 0:1. więc nie kryję, że byłbym rad z rewanżu. Ale nie o pojedynki między trernerami tu idzie - od razu uciął dywagacje nowy szkoleniowiec Chojniczanki.
Przypomnijmy więc, że jesienią w Chojnicach padł remis 1:1 (Tatara - Garuch). Ewentualnym zwycięstwem w Legnicy zespół Chojniczanki wyśle ważny sygnał, że gra nadal o I ligę.
Początek meczu o godz. 16.