- To będzie trudne spotkanie, nie zabraknie walki z obu stron. Wygramy 1:0 po bramce Marka Kowala, który ma Zagłębiu coś do udowodnienia - tak kilka dni przed meczem powiedział "Pomorskiej" dyrektor sportowy Chojniczanki Dawid Frąckowiak. I niczym jasnowidz z Człuchowa przewidział nie tylko to, co będzie działo się na boisku, ale również wynik meczu i strzelca!
Zagłębie Sosnowiec przyjechało do Chojnic po 40 latach, gdy przegrało tu niespodziewanie w 1971 roku w Pucharze Polski. Zagłębie walczyło wtedy w I lidze, a Chojniczanka grała cztery klasy niżej. Rewanż gościom się nie udał.
- Było to twarde, wyrównane spotkanie, z sytuacjami z jednej i drugiej strony. I takie spotkania mnie interesują. Oczywiście jesteśmy zadowoleni z wygranej. Gratuluję chłopakom, że się sprężyli po tych dwóch remisach. Jesteśmy nadal w grze i teraz już myślimy o meczu z Polonią - podsumował Kapica.