Chuligani sąd wysmarowali

18-latek Paweł J., i rok młodsi Patryk B. i Damian M. zostali zatrzymani "na gorąco". Przez policjantów, którzy patrolowali ul. Sikorskiego. Znaleziono przy nich pojemnik z farbą. Byli odważni, bo wcześniej wypili kilka piw.

Zatrzymani nie unikną odpowiedzialności. Jednak nie oni jedni smarują po ścianach budynków w mieście.

Taki wandalizm, to prawdziwy problem

_- Czasem bywa tak, że napisy pojawiają się na budynku, którego remont nie został jeszcze zakończony - _mówi Bogusław Stolp, zastępca kierownika administracji osiedla Strzemięcin. Ale posmarowane ściany to tylko część problemu. - _Powszechne stało się niszczenie nowych wind. Wyrywane są przyciski i kasety, zbijane lustra... - _wylicza kierownik Stolp. Pomocy szuka u strażników miejskich.

- Na Strzemięcinie rzeczywiście notujemy chyba najwięcej aktów wandalizmu - mówi Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej. Ale jednocześnie wylicza inne "lubiane" przez chuliganów miejsca: ulicę Legionów, okolice popularnych dyskotek w mieście...

Prawdziwą plagą jest także

niszczenie wiat przystankowych

Z ich naprawami trudno nadążyć. O pieniądzach nawet nie wspominając.

- Chuligańskie wybryki bardzo bolą mieszkańców__i na to, aby im przeciwdziałać policjanci są szczególnie uwrażliwiani podczas odpraw. Teraz udało się zatrzymać "grafficiarzy", ale przecież nie zawsze policjanci będą na miejscu. Dlatego, aby skutecznie walczyć z chuliganami potrzebujemy pomocy mieszkańców. Sygnału o tym, że coś się dzieje - mówi nadkom. Marzena Kostrzewska, rzecznik prasowy grudziądzkiej policji. Słowa te potwierdza szef straży miejskiej. Dodaje, że jeśli chuliganów nie uda się zatrzymać na gorącym uczynku, to później ich odnalezienie jest bardzo trudne.

Niską wykrywalność takich przestępstw i wykroczeń poprawia nieco monitoring. Kilka tygodni temu dzięki nagraniu wideo udało się zatrzymać grafficiarza piszącego po "Kuźni". Problem w tym, że na osiedlach monitoringu nie ma.