https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciszej po Michaile - komentuje Adam Willma

Adam Willma
Czas na sprawiedliwą ocenę „Gorbaczowa, który zakończył zimną wojnę” jeszcze nadejdzie. Obawiam się jednak, że ten sam czas wygładzi ostre kanty pomnika.
Czas na sprawiedliwą ocenę „Gorbaczowa, który zakończył zimną wojnę” jeszcze nadejdzie. Obawiam się jednak, że ten sam czas wygładzi ostre kanty pomnika. Piotr Krzyżanowski
Umarł Gorbaczow. Poruszyła mnie ta wiadomość, choć z trochę innych powodów niż polityków składających kondolencje.

Pierwsze teksty, jakie przed trzema dekadami opublikowałem w „Pomorskiej” były reportażami z Rosji. Zjeździłem Syberię w ostatnim roku panowania Gorbaczowa i w pierwszym roku po Gorbaczowie.

Byłem wówczas dla Rosjan obywatelem innego, lepszego świata, który znali co najwyżej z filmów i handlowych wycieczek do Polski. W odległych zakątkach Syberii można było tego świata doświadczyć, kupując drogocenny napój butelce PET - made in Poland. Podczas gdy nasz świat w ciągu roku-dwóch nabrał koloru i ruszył z kopyta, świat Rosjan leżał w gruzach, zapadał się w błocie i poindustrialnych bajorach.

Na kolejnych przystankach kolei transsyberyjskiej witały nas tłumy pracowników. Na jednym tłum z żyrandolami, na kolejnym – z walizkami, na następnym – z koszulkami w paski. To robotnicy miejscowych fabryk usiłowali spieniężyć wypłatę którą otrzymali w towarze. Wybiedzone babuszki, którym latami nie wypłacano rent i emerytur wciskały nam drożdżowe bułeczki z kapustą i prażone nasiona syberyjskiej sosny. To, co zebrały w lesie i w ogrodzie, było jedynym źródłem ich dochodu.

Wszechobecne było to poczucie beznadziei i ukryta głęboko pod dumą zazdrość wobec obywateli „bratnich krajów”, którzy załapali się na pociąg w kierunku dobrobytu. Wszechobecne było rozgoryczenie, że państwo rozpadło się na kawałki. Symbolem tamtego czasu stała się sprawa Siergiej Krikalowa, kosmonauty, który 803 dni musiał przebywać na orbicie, bo zbankrutowało państwo, które wysłało go w kosmos. To była Rosja, którą pozostawił po sobie Gorbaczow. To były emocje, które kilka lat później wyniosły do władzy Putina.

Polityka jest przedziwnym, nasączonym cynizmem spektaklem, w którym mniej pazerni, i mniej okrutni zyskują nierzadko status świeckich świętych. Tak było z Gorbaczowem, który uwiódł opinię publiczną na Zachodzie (a przez pewien czas również w Polsce), mierzącą go miarą dziecięcej naiwności. Czas na sprawiedliwą ocenę „Gorbaczowa, który zakończył zimną wojnę” jeszcze nadejdzie. Obawiam się jednak, że ten sam czas wygładzi ostre kanty pomnika.

Oklaski i fanfaronada to decorum dla polityków za życia. Po śmierci warto zafundować im trochę ciszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska