Od tego czasu wiele się zmieniło. Właściwie każdy budowany lub remontowany chodnik bądź ulica mają wyznaczone trasy dla rowerów. Jest też nowa ścieżka wzdłuż Myślęcinka.
Jednak w miniony weekend miałam okazję pośmigać na rowerze po Trójmieście. Szaleństwo! Fenomenalna ścieżka rowerowa wzdłuż plaży z Gdańska Brzeźna do Gdyni Orłowo z przejściami dla pieszych, zatoczkami, zjazdami i objazdami przez specjalnie zaprojektowane parki. Już tą jedną ścieżką biją nas na głowę. A to początek.
Spod obwodnicy zjechałam do plaży prawie wyłącznie leśnymi lub parkowymi duktami i po ścieżkach rowerowych.
I to jakich! Dwupasmowe, dla rowerów jadących w przeciwnych kierunkach, oznaczone strzałkami - to nie rzadkość. Kontrapasy wzdłuż jezdni - też.
Ale kiedy przed przejściami dla pieszych przecinającymi ścieżkę zobaczyłam spowalniacze w postaci specjalnie zbudowanych małych wniesień albo tarek z ażurowej kostki, to pomyślałam, że do Trójmiasta jesteśmy jak rowerowy Trzeci Świat. Co my w ogóle wiemy o ścieżkach rowerowych!
Kiedy przyjadą do mnie znajomi z Gdańska, to, żeby się nie spalić ze wstydu, powiem, że biorę ich na rowerowy survival. Że to niby taka nasza atrakcja ;)
Udostępnij