Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za historia! Polski Cukier Toruń zdobył Puchar Polski! Niezwykły mecz Glenna Coseya

(jp)
Glenn Cosey trafił 11 z 19 rzutów z gry
Glenn Cosey trafił 11 z 19 rzutów z gry SłAwomir Kowalski / Polska Press
Zaledwie w siódemkę Polski Cukier wygrał trzy mecze o Puchar Polski. W wielkim finale w wielkim stylu zrewanżował się Stelmetowi Zielona Góra za porażkę w batalii o mistrzostwo ligi.

Polski Cukier Toruń - Stelmet Zielona Góra 88:80 (27:15, 24:16, 21:20, 16:29)
POLSKI CUKIER: Cosey 36 (6), Gruszecki 13, Mbodj 8, 9 zb., Diduszko 8 oraz Sulima 14, 7 zb., Śnieg 2.
STELMET: Koszarek 9 (1), 5 as., Marković 5, Zamojski 3 (1), Hrycaniuk 2, Florence 0 oraz Geceviucius 19 (5), Mokros 15 (3), Dragicević 13, 9 zb., Kelati 8 (2), Hernandez 4, Murić 2

Torunianie znowu bez Aarona Cela i Aleksandra Perki, ale w ogóle nie przejmowali się kłopotami kadrowymi. Polski Cukier rozpoczął finał bez kompleksów. Jakby na przekór przewadze fizycznej Stelmetu z powodzeniem szukał punktów pod koszem (18:9).

Świetnie funkcjonowała defensywa. Ryzykowne podwojenia siały spustoszenie w Stelmecie, któremu zdarzały nawet błędy 24 sekund. Po dwóch słabszych meczach w turnieju odrodził się Glenn Cosey - 15 pkt i 6/8. W 1. kwarcie torunianie prowadzili już 14 punktami (27:13), a rekordowa przewaga przed przerwą wyniosła 22 punkty.

Amerykanin na początku 2. kwarty miał już 10 pkt na koncie, znowu bawił się z obroną Karol Gruszecki i było 34:15. Trener Andriej Urlep musiał prosić drugi raz o przerwę. Nic to specjalnie nie dało, bo wicemistrzowie Polski mieli mnóstwo opcji. Z ławki wszedł Krzysztof Sulima i z gracją baletnicy ogrywał wysokich Stelmetu (11 pkt do przerwy).

Stelmet ratunku znowu szukał na dystansie: trafili Geceviucius i Koszarek. W obronie Polskiego Cukru pojawiły się pierwsze luki, co było efektem zmęczenia. To był przecież trzeci mecz w trzecim dniu osłabionego zespołu, a na siedmiu torunian Urlep mógł rzucić 12 ogranych w Europie koszykarzy.

We współczesnej koszykówce 20 punktów przewagi to jeszcze nic nie znaczy, o czym torunianie boleśnie się przekonali zresztą w starciu finałowym ze Stelmetem w poprzednim sezonie.

Po przerwie mistrzowie Polski zacznie mocno bronić, zwłaszcza przeciwko Coseyowi, który był podwajany po przekroczeniu linii środkowej. Polski Cukier bronił przewagi do 27 minuty, ale Stelmet ciągle rzucał świeże siły.

Pojawiły się także problemy z faulami, zwłaszcza Wiśniewskiego i Diduszki. Niestety, zmęczenie oznaczało także błędy w ataku, a Stelmet tylko na to czekał. Przewaga spadła do 15 punktów, rywale rozpędzali się, ale na koniec kwarty dwoma niesamowitymi rzutami z dystansu popisał się Cosey (72:50).

Im bliżej końca meczu, tym więcej było emocji. Jeszcze w 32. minucie po kolejnym cudownym trafieniu Coseya 3+1 było 76:55, ale wreszcie Stelmetowi udało się go zatrzymać. Wystarczyły dwie minuty i rywale zdobyli 10 punktów (76:65).

Wróciły koszmary z meczu nr 5 finału ubiegłorocznego, w którym Polski Cukier zaprzepaścił 20 punktów przewagi. Stelmet grał coraz lepiej, w ostatniej minucie jeszcze zbliżył się na 4 punkty. Tym razem jednak Polski Cukier nie dał się dogonić! Niesamowity był Cosey, pomogli Sulima i Mbodj, którzy zaliczyli cenne zbiórki w ofensywie, przy wolnych nie zadrżała ręka Gruszeckiemu.

KONFERENCJA PRASOWA ZDOBYWCÓW PUCHARU POLSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska