Dopiero po naszej interwencji, firma przeleje całą kwotę na konto naszej Czytelniczki.
Pani Danuta (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) 9 lipca 2008 roku zakupiła dekoder Cyfrowego Polsatu z pakietem familijnym. Za sprzęt zapłaciła 99 zł. Nie odbierał sygnału, a następnie okazało się, że jest niesprawny. Bydgoszczanka wypowiedziałam umowę operatorowi.
W piśmie wysłanym do Cyfrowego Polsatu tak argumentowała swoją decyzję: "Dekoder miał być prezentem dla moich dzieci. Jednak kłopot z jego uruchomieniem skłania nas do rezygnacji z Państwa oferty. Poniesione przez nas koszty przekroczyły wartość sprzętu. Dlatego też dalej nie możemy inwestować w Cyfrowy Polsat. Poza tym konsultanci udzielali nam sprzecznych informacji na temat naszej sytuacji. Zatem wypowiedzenie umowy uznajemy za zasadne".
Reklamację ostatecznie uznano
Jednak rozwiązanie umowy, pomimo, że nasza Czytelniczka zmieściła się w 10-dniowym, ustawowym terminie, nie doszło do skutku. A wszystko dlatego, że list polecony wysłany z Bydgoszczy do Warszawy 18 lipca tego roku dotarł dopiero 30 lipca. Kto zawinił? Poczta Polska czy Polsat?
- Ilekroć dzwoniłam do Warszawy, słyszałam różne informacje od konsultantów. Zawsze były one sprzeczne. Moją reklamację ostatecznie uznano, dekoder zaznaczam niesprawny, odesłałam 11 września 2008 roku. Tak więc musiały minąć dwa miesiące zanim uzyskałam rzeczową informację od firmy. Ciekawa jestem, kiedy otrzymam zwrot kosztów zakupu dekodera? - zastanawia się pani Danuta.
Pieniądze odeślą przekazem
Z prośbą o wyjaśnienie sprawy naszej Czytelniczki zwróciliśmy się do Olgi Zomer, rzecznika Cyfrowego Polsatu. Potwierdza, że pismo z odstąpieniem od umowy zostało nadane przez panią Danutę 18 lipca br., a wpłynęło do Cyfrowego Polsatu 30 lipca br. - W naszej bazie danych zostało ono zarejestrowane z datą 18 lipca. Konieczność przeprowadzenia ponownej diagnozy sprzętu spowodowała przedłużenie czasu realizacji odstąpienia od umowy. Zwrot pieniędzy za dekoder nastąpi przekazem pocztowym. Przepraszamy za zaistniałe niedogodności - mówi Olga Zomer.
Takie mamy prawa
Jeśli towar jest niezgodny z umową, to czy możemy go reklamować. Mamy na to dwa lata od dnia zakupu. Aby reklamacja była skuteczna, muszą się w niej znaleźć podstawowe informacje:
- data zgłoszenia,
- określenie sprzedawcy i kupującego,
- określenie towaru, który jest niezgodny z umową
- opisanie tych niezgodności (wad)
- co wybieramy - nieodpłatną naprawę czy wymianę
Sprzedawca ma obowiązek ustosunkować się do naszej reklamacji w terminie 14 dni kalendarzowych, liczonych od dnia następnego po dniu, w którym ją złożyliśmy. Nieudzielenie odpowiedzi w tym terminie oznacza uznanie reklamacji. Powinna być wtedy załatwiona tak, jak napisaliśmy w dokumencie reklamacyjnym. Nie jest jednak powiedziane, w jaki sposób mamy otrzymać odpowiedź, dlatego należy to ustalić i zapisać w dokumencie reklamacyjnym.
Czas na udzielenie odpowiedzi przez sprzedawcę nie oznacza, że towar w tym właśnie czasie będzie naprawiony lub wymieniony. Powinno to być zrobione w odpowiednim czasie, a to zależy od rodzaju towaru i celu jego nabycia.