Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna rozpacz. Anwil Włocławek przegrał z ostatnim zespołem w tabeli!

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Ivica Radić był najlepszym strzelcem Anwilu w tym meczu
Ivica Radić był najlepszym strzelcem Anwilu w tym meczu Paweł Czarniak
Udany debiut Rotneia Clarka nie pomógł. Anwil sensacyjnie przegrał w Hali Mistrzów z MKS Dąbrowa Górnicza. Goście na ligowe zwycięstwo czekali prawie rok.

Anwil Włocławek - MKS Dąbrowa Górnicza 98:101

Kwarty: 18:18, 24:14, 22:30, 23:25, d. 11:14
ANWIL: Radić 18, Moore 16 (1), 14 zb., 8 as., Green 13 (2), Lichodiej 11 (3), Booker 3 oraz Clarke 17 (3), Sulima 8 (1), Mielczarek 5 (1), Bogucki 4, Pluta 3 (1).
MKS: Moore 32 (4), 8 zb., 10 as., Killeya-Jones 21, 7 zb., Nowakoski 8 (2), Mazurczak 7, Motylewski 1 oraz Wilson 18 (2), Piechowicz 9 (2), Cizauskas 5.

Goście do Włocławka przyjechali po trwającej ponad 20 dni kwarantannie i po niemal roku bez zwycięstwa w lidze. MKS pierwsze trafienie z gry zaliczył dopiero w 4 minucie. Włocławianie nie byli jednak wcale lepsi. McKenzie Moore sporo ostatnio pracował na treningach, ale wciąż ma problemy z organizacją akcji swojej drużyny, choć indywidualnie wypadł w tym meczu bardzo dobrze. Niewiele się Anwilowi udawało i w 6. minucie to goście objęli prowadzenie 12:9.

W 6. minucie pojawił się na parkiecie Rotnei Clark, który we wtorek zameldował się w Polsce, a już dzień później debiutował w lidze. Amerykanin przygodę z PLK zaczął od serii strat, ale pod koniec 1. kwarty zdobył swoje pierwsze punkty w tym sezonie.

Brakowało agresji w obronie, szybkości w ataku. Po obu stronach mnóstwo było strat i pudeł z dobrych pozycji pod koszem. Anwil znowu mógł liczyć głownie na Radicia, po którego akcjach pod koszem w połowie 2. kwarty 29:25.

Tuż przed przerwą udało się wreszcie zatrzymać Sashę Killeya-Jonesa (15 pkt do przerwy), który wspólnie z Lee Moorem trzymał MKS w grze. Anwil nie grał wiele lepiej, ale wykorzystał serię nieudanych akcji ofensywnych rywali.

Po przerwie gospodarze prowadzili już 17 punktami, ale chwila dekoncentracji kosztowała ich serię 0:9. Tempo akcji znowu siadło, goście zaczęli trafiać z dystansu. Po serii trafień Moore'a przed ostatnią kwartą Anwilowi zostały tylko 2 punkty przewagi.

Ostatnią kwartę "trójkami" otworzyli M. Moore i Mielczarek. To był początek serii 15:1 Anwilu. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale ostatnie minuty włocławianie rozegrali koszmarnie. W ostatniej akcji na dogrywkę trafił z rogu L. Moore.

To wydawało się niemożliwe. Tym bardziej, że od połowy ostatniej karty MKS musiał radzić sobie bez Killeya-Jonesa, który spadł za faule. W dogrywce świetnie grał Clark, który zdobył 9 punktów, ale był sam. Ostatnie słowo należało do Moore'a, ale tego z Dąbrowy Górniczej. MKS po raz ostatni wygrał w lidze 9 listopada ubiegłego roku w Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska