Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na powrót Krystiana, trzeciego z chłopców zaginionych na jeziorze Wierzchucińskim. Żywego albo martwego

Katarzyna Piojda [email protected]
Akcja na jeziorze w Wierzchucinku. Ratownicy w ciągu 24 godzin od zaginięcia trzech chłopców wydobyli ciała dwóch. Krystiana nie znaleźli. Mieszkańcy wierzą, że się odnajdzie
Akcja na jeziorze w Wierzchucinku. Ratownicy w ciągu 24 godzin od zaginięcia trzech chłopców wydobyli ciała dwóch. Krystiana nie znaleźli. Mieszkańcy wierzą, że się odnajdzie Dariusz Bloch
Jedni z najlepszych w kraju płetwonurków przez kilkanaście dni poszukiwali Krystiana w jeziorze w Wierzchucinku w powiecie bydgoskim. I nic.

Wczoraj minęły trzy tygodnie od tragedii na Jeziorze Wierzchucińskim w Wierzchucinku (gmina Sicienko).
Przypomnijmy: trzej koledzy wybrali się na ryby. Była odwilż, ale weszli na lód. Na środek jeziora. Wieczorem ratownicy znaleźli w wodzie ciało 12-letniego Adasia. Płetwonurkowie wyłowili zwłoki 19-letniego Adama nazajutrz. Krystian, 20-latek, do tej pory się nie odnalazł.

Baza ludzi zaginionych
- Figuruje w naszej bazie jako osoba zaginiona - mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Ratownicy przez kilkanaście dni, z krótkimi przerwami, poszukiwali chłopaka. Nie tylko na lądzie. Przede wszystkim w wodzie. Wszystko wskazuje na to, że utonął, jak jego koledzy. - Wykorzystaliśmy wszystkie możliwe metody poszukiwań - podkreśla Daszkiewicz. - Ratownicy mieli do dyspozycji m.in. sonary, które nawet przez lód pokazują dno wody.
Te urządzenia za pomocą pomiaru stężenia echa, czyli badania fali akustycznej, lokalizują obiekt w wodzie.
Ostatni raz płetwonurkowie przeczesywali dno jeziora w Wierzchucinku w ten weekend. Sprawdzali choćby miejsca, które wskazał jasnowidz. Pies też poszukiwał zaginionego.
I znowu nic.

Jak służby postępują w podobnych przypadkach? Policja koordynuje działania, które wykonują strażacy - płetwonurkowie.
W działaniach w Wierzchucinku i podobnych akcjach udział bierze Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Bydgoszczy. - To grupa strażaków wyszkolonych i przygotowanych, zarówno z zakresu technik nurkowych, metod poszukiwania i umiejętności pracy w zespole - mówi mł. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
Umiejętność pracy grupowej jest potrzebna: każda akcja poszukiwawcza to współpraca straży pożarnej, policji i prokuratury. Od wezwania policji zaczyna się akcja.

Ratownicy mają do dyspozycji m.in. specjalistyczne łodzie i pontony, sanie, deski, sonary. Sami ratownicy też są wyposażeni w tzw. zestawy butlowe, automaty oddechowe, urządzenia ratowniczo-wypornościowe, ubrania dla nurków.

Zobacz także: Tragedia na jeziorze Wierzchucińskim Małym. Ksiądz wspierał najbliższych ofiar [zdjęcia, wideo]
Połączeni liną
Jest przynajmniej dwóch ratowników. Jeden schodzi pod wodę. Drugi, u góry, czeka na łodzi i asekuruje tamtego. Połączeni są liną.
Jarocka-Krzemkowska dodaje: - W przypadku działań na Jeziorze Wierzchucińskim, wykorzystaliśmy wszystkie możliwości techniczne straży pożarnej. O dalszych postępowaniach czy poszukiwaniach może zadecydować policja.

Ta na razie nie wie, co jeszcze może zrobić, żeby Krystian się odnalazł.
W Wierzchucinku, wsi liczącej niespełna 280 mieszkańców, prawie dwa tygodnie temu pochowali Adasia i Adama.
Mieszkańcy czekają na powrót Krystiana. Żywego albo martwego.
- Życie u nas toczy się dalej - mówi Anna Wiśniewska, sołtys Wierzchucinka. - Bo musi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska