Przypomnijmy, w tekście "Ławki będą, kolej na dworzec" pisaliśmy o inicjatywie Marii Karczewskiej, która postanowiła zawalczyć o dobro podróżnych. Kobieta nie odpuściła i ciągłymi telefonami "nękała" kolejowych urzędników.
Na początku października do Czerska przyjechał Edward Węgrzyn, naczelnik Polskich Linii Kolejowych. Karczewskiej udało się go przekonać, że warto pochylić się nad starszymi ludźmi, którzy nie mają gdzie usiąść na peronie, gdzie czekają na pociąg. Węgrzyn obiecał, że ławeczki zostaną przyspawane do metalowej wiaty, tak by uchronić je przed wandalami. Słowa dotrzymał. W czwartek na czerską stację przyjechali jego pracownicy i zabrali się do pracy. Nad wszystkim czuwała osobiście Karczewska. Gdy dowiedziała się, że nie przewidziano oparć, też je załatwiła.
Pogoda nie była sprzyjająca. Porywisty wiatr utrudniał pracę. Gdy robotnicy montowali ławeczki w obu wiatach, czerszczanka wzięła od nich kartki i i pisała ostrzeżenia: Uwaga, świeżo malowane.
- Chciałabym bardzo serdecznie podziękować naczelnikowi Węgrzynowi za pomoc - powiedziała "Pomorskiej". - Muszę powiedzieć, że to konkretny człowiek. Można z nim współpracować.
Karczewska szykuje się do kolejnych inicjatyw. - Jestem zwolenniczką prac społecznych, które niesłusznie się krytykuje - powiedziała.
Zdradźmy, że o tym, że ławeczek brakuje na peronie, Karczewska pomyślała jeszcze przed decyzją o kandydowaniu na radną. Wywalczyła je przed zgłoszeniem na listę wyborczą.
Czersk Na dworcu będzie wreszcie gdzie usiąść
TEKST i FOT. ANNA KLAMAN

Gdy robotnicy montują ławeczki, Karczewska wiesza ostrzeżenia.
Po blisko dwóch tygodniach na dworcu zamontowano ławeczki, o które starała się Maria Karczewska. Najbardziej cieszą się podróżni.
Podaj powód zgłoszenia
M
I bardzo dobrze że ktoś potrafi zawalczyć żeby innym było lepiej, mało jest takich ludzi
P
W końcu się ktoś za to wziął. Moja Matka codziennie dojeżdża do Czerska i często musiała siedzieć czekając na pociąg na jakimś kwietniku. Bardzo dziękuję Pani Marii !! Brawo, oby tak dalej.
p
Brawo Pani Mario. No i dobrze, że ktoś się tym zajął. bo na tym czerskim dworcu, to syf i mogiła. Dziwię się , że władze czerska mają w nosie tą jakby nie było wizytówkę miasta.