- Na podstawie jakich przepisów prezydent Grudziądza korzysta z samochodu służbowego do celów prywatnych? - pytał podczas konferencji Aleksander Pawłowski, szef grudziądzkiego SD.
Lokalny polityk stwierdził, że widział włodarza jeżdżącego na zakupy do grudziądzkich supermarketów służbową skodą superb: - Docierają do nas także sygnały od mieszkańców, którzy widują prezydenta jeżdżącego służbowym autem do kościoła i na imprezy sportowe.
Podczas konferencji prezydentowi dostało się za niegospodarne zarządzenie grudziądzkimi "Solankami".
- Z niepokojem obserwujemy działania prezydenta. Naszym zdaniem władzom miasta zależy na tym, aby "Solanki" były trwale deficytowe, co w przyszłości uzasadni ich sprzedaż - mówił Aleksander Pawłowski.
Robert Malinowski nie pozostaje dłużny szefowi Stronnictwa.
- To są kłamstwa! Na zakupy, do kościoła jeżdżę małym samochodem żony - odpowiada ostro włodarz. - Pawłowski nie potrafi postawić merytorycznych zarzutów. Dlatego mówi bzdury.
Jak prezydent odnosi się do zarzutów niegospodarności w "Solankach"?
- Spółka była i jest nierentowna. Ale straty są coraz mniejsze. Pracę prezesa oceniam dobrze, choć myślałem, że będzie lepiej. Problemy wynikają z tego, że nie udało nam się przewidzieć takiej dewastacji sprzętu przez wody solankowe.
Czytaj e-wydanie »