https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy wojewoda Rafał Bruski zaglądał jej do szafy?

(Dariusz Knapik)
Urzędniczka oskarża wojewodę. A jak było naprawdę, wie tylko... szafa
Urzędniczka oskarża wojewodę. A jak było naprawdę, wie tylko... szafa Fot. sxc
Pracownica Urzędu Wojewódzkiego twierdzi, że włamano się do jej szafy i komputera. Oskarża swoich szefów i wojewodę.

Bydgoska prokuratura bada to doniesienie karne.

W marcu tego roku zmieniono regulamin Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Od lat stało się bowiem regułą, że po każdych wyborach, gdy nowy rząd powołuje swojego wojewodę, zawsze dochodzi on do wniosku, że trzeba zmienić ten dokument. A wszystko po to, by pod szyldem reorganizacji urzędu usunąć starych kierowników i zrobić miejsca dla swoich.

Tym razem personalne trzęsienie ziemi miało stosunkowo łagodny charakter. Padł tylko dyrektor zakładu obsługi KPUW Adam Ryfa, czego się spodziewano, bo był działaczem opozycyjnego obecnie PiS. Podziękowano natomiast niektórym kierownikom oddziałów.

Dyrektor wchodzi z klucza
Prawdziwy pogrom dotknął wydział organizacyjno-administracyjny, gdzie straciła stanowiska większość kierowników. Zlikwidowano m.in. oddział organizacyjny, a na jego gruzach powstał nowy oddział organizacji i zarządzania. Poprzednią kierowniczkę zdegradowano do rangi zwykłej pracownicy. Swoistym paradoksem jest fakt, że to właśnie ona była jedną z osób, które opracowywały projekt nowego regulaminu urzędu.

Szefem nowego oddziału został Robert Hermanowski, wcześniej dyrektor gabinetu poprzedniego, nominowanego przez PiS, wojewody Zbigniewa Hoffmanna. Zarówno jego poprzedniczka, jak i on znajdowali się w tzw. państwowym zasobie kadrowym. Tyle, że ona zdała specjalny egzamin, jeszcze gdy istniała służba cywilna, zaś Hermanowski dostał się do "zasobu" z klucza, jako dyrektor wydziału.

Była kierowniczka uchodzi w urzędzie za osobę całkowicie apolityczną, zainteresowaną jedynie pracą. Kiedy jej kosztem opróżniono stanowisko, by zrobić miejsce dla kogoś innego, na dodatek osoby związanej z poprzednią ekipą, nie wytrzymała. Usiadła do komputera i napisała o tym do Warszawy, do najwyższych władz PO. Potem poszła na zaległy urlop.

Skarga na drukarce
Po powrocie szefowie wezwali ją na dywanik. Chodziło o skargę wysłaną do stolicy. Warszawa zażądała bowiem od kierownictwa KPUW wyjaśnień w tej sprawie. W czasie rozmowy pokazano byłej kierowniczce kopię jej pisma. Podobno znaleziono je w służbowej drukarce należącej wydziału. Później pracownica dokładnie zbadała swój komputer, stwierdziła, że ktoś w nim grzebał. Podobnie jak w jej szafie. Złożyła oficjalną skargę.

Wszczęto postępowanie, które zakończyło się orzeczeniem, że nie było żadnego włamania. Urzędniczka złożyła więc doniesienie karne, które 21 maja trafiło do Prokuratury Bydgoszcz-Północ.

Komputer zbada policja
Dotarliśmy do byłej kierowniczki, ale stanowczo nie zgodziła się na rozmowę z dziennikarzem. Fakty, którymi dysponujemy, zweryfikowaliśmy jednak w kilku wiarygodnych źródłach. O historii tej stało się bowiem już głośno w całym urzędzie.
Zastępca szefa Prokuratury Bydgoszcz-Północ Janusz Kaczmarek potwierdza, że wpłynęło zawiadomienie karne pracownicy KPUW. Dotyczy włamania do komputera i szafy. Przyznaje, że wśród osób, o których mówi doniesienie jest m.in. wojewoda.
Prokuratura wszczęła już tzw. postępowanie sprawdzające. Pod jej nadzorem prowadzi je komisariat policji Bydgoszcz Śródmieście. Wyniki będą znane w połowie czerwca. W grę wchodzi art. 268 kodeksu karnego, dotyczący niszczenia i uszkadzania zapisu informacji przez osoby nieuprawnione.

Pismo znalazł szef
- W tej sprawie urząd jest bez zarzutu - oświadcza Piotr Kurek, rzecznik wojewody Rafała Bruskiego.

Jak stwierdza, na wniosek pracownicy przeprowadzono 14 maja komisyjną kontrolę komputera. Uczestniczyła w niej sama zainteresowana oraz pracownicy Wojewódzkiego Ośrodka Informatyki.

Pracownica nie wniosła zastrzeżeń do sporządzonej potem notatki służbowej, ale odmówiła jej poświadczenia. Kontrola nie wykazała ingerencji w służbowy komputer tej osoby. Nie wiadomo też nic o sprawie szafy, która podobnie jak komputer jest wyłącznie do użytku służbowego.

Rzecznik podkreśla, że urząd bez problemu udostępni prokuraturze wszystkie materiały. Pytam też o skargę złożoną przez byłą kierowniczkę. Jak mówi Piotr Kurek, na służbowej drukarce znajdowało się pismo, które przełożony urzędniczki zidentyfikował jako prywatne. Po stwierdzeniu, że nie jest to dokument służbowy zostało on zwrócone autorowi.

Wojewódzki lider PO poseł Tomasz Lenz nie kryje, że o tej sprawie słyszy po raz pierwszy. Zdaniem posła, skoro komputer należał do urzędu, trudno tu mówić o jakimkolwiek włamaniu. Rozstrzygnie to prokuratura. Lenz podkreśla też, że jeśli ktoś stracił stanowisko, może być niezadowolony, ale trudno z tego powodu robić wojewodzie zarzuty. To on odpowiada przecież za pracę całego urzędu.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WP
zastanawiam się czy w tym urzędzie dzieje się jakaś czeska komedia, czy może jest tam zupełny dom wariatów ...
t
typ
CYTAT(~knopek~ @ 1.06.2008, 22:10)
oj myślę, że Pan Wojewoda nie wie o wielu sprawach jakie ukrywa albo wciska mu Pani Plucińska.


Nie Plucińska lecz Połukard-Falkowska kryje Markowskiego
~knopek~
oj myślę, że Pan Wojewoda nie wie o wielu sprawach jakie ukrywa albo wciska mu Pani Plucińska.
t
typ
Czy wojewoda wie o tuszowaniu przez p.kierownik P-F przestępstw p.WINB? Głupio napisane,ale może teraz nie skasują.
U
Urzędnik
Do Portiera. Jest w Tobie pełno jadu, czasy SLD i innych kolesi nie wrócą.............. Żal........ d.... ściska?
P
Portier
CYTAT(Urzędnik @ 31.05.2008, 08:17)
Do Portiera. Właśnie badania to by przydały się przedewszystkim takim jak Ty. Zachowujesz się jakbyś był z SLD. Właśnie tacy ludzie czują się przylepieni do stołków.

Panie "urzędnik", Owsiku - oddelegowano Cię do robienia pijaru na różnych forach dla Owsików? Szkoda dnia, słońce za oknem. Mizeria "psiutków" Pawła O. budzi coraz większy śmiech. Tak jak robi zadymy w naszej PO, taka samo robi je w urzędzie wojewódzkim. Ale przyjdzie kryska na matyska i ten eksponent SLD (vide tatuś) w PO w końcu poleci razem z resztą Owsików na zieloną trawkę. Jeszcze chwilka i przyjrzymy się różnym ściemom jakie owsiki robili. Oj będzie się działo, oj będzie. Siema Owsiki. Zostawiliście i zostawiacie ślady .
k
kokochanel
Strasznie dużo tych afer w UW odkąd Dyrektorem Generalnym jest Pani Plucińska, oj nie radzi sobie dziewczątko, nie radzi. Widać, że przerosła Panią Dyrektor funkcja.
U
Urzędnik
Do Portiera. Właśnie badania to by przydały się przedewszystkim takim jak Ty. Zachowujesz się jakbyś był z SLD. Właśnie tacy ludzie czują się przylepieni do stołków.
P
Portier
CYTAT(Podatnik @ 31.05.2008, 07:53)
Jak tak czytam gazetę to, aż włos na głowie się jeży, kogo to zatrudniają w tych urzędach. Ludzi chorych na władzę, przecież zrozum kobieto - kierownikiem nie jest sie dożywotnio, a co teraz jako "zwykły pracownik" trzeba się wziąść do ROBOTY. W jakim kraju jeszcze żyjmy? Proponuję aby przyszłych kandydatów na kierownicze stanowiska wysyłać na testy PSYCHOLOGICZNE - wtedy nie będzie kłopotliwych sytuacji.

Na badania trzeba wysłać przede wszystkim młodych palantów bez doświadczenia zawodowego, których Platfusy zatrudnili w urzędzie wojewódzkim. Nie znają się na niczym poza przeglądaniem szafek, szukaniem haków i ryciem pod porządnymi urzędnikami. Brawo Platfusy! Spotka was to samo.
N
Nikodem Olszewik
Owsiki, czyli przydupasy posła O. weszli do KPUW z takimi talentami od nalewania baków na stacji benzynowej jak pan G. i spółka. Marność nad marnościami, terror wobec pracowników, palenie głupa i niekompetencja. Wiadomo, że główny Owsik wszystkim kręci, a jego wizyty w KPUW wywołują biegunkę i panikę "urzędasów". Śmiech na sali, ryżawy Owsik z tatusiem komuchem w tle rządzi KPUW jak folwarkiem. Co na to Platforma? A no nic. Ale już niedługo zaczną wychodzić kolejne fakty z tego, co się dzieje w Owsikowie czyli KPUW.
P
Podatnik
Jak tak czytam gazetę to, aż włos na głowie się jeży, kogo to zatrudniają w tych urzędach. Ludzi chorych na władzę, przecież zrozum kobieto - kierownikiem nie jest sie dożywotnio, a co teraz jako "zwykły pracownik" trzeba się wziąść do ROBOTY. W jakim kraju jeszcze żyjmy? Proponuję aby przyszłych kandydatów na kierownicze stanowiska wysyłać na testy PSYCHOLOGICZNE - wtedy nie będzie kłopotliwych sytuacji.
F
Filipinka
Bzdury ta pani opowiada najpierw niech się zapozna z ustawą o służbie cywilnej i PZK - to nie to samo!!!!!!! Jak taka osoba może być kierownikiem skoro nie wie co z czym się je!!!! Szok. A jeśli chodzi o "apolityczność" tej Pani to każdy wie za jakiej opcji została przyjęta do pracy SLD. Gdyby miała choć szczyptę honoru to by sie nie ośmieszała. Przerost formy nad treścią.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska