Co się nie podoba? Przede wszystkim zbyt krótki okres zgłaszania opinii, który jest zresztą dowolny. Raz wynosi siedem, kiedy indziej osiem dni. Zdaniem "Arcan Historii" to zdecydowanie za krótko, stąd też tak mało jest zainteresowanych konsultacjami.
Po drugie - są one skierowane do organizacji pozarządowych i zwykły Kowalski nie ma szans, by wziąć w nich udział. - Paradoksalnie, niestety, większość społeczeństwa Chojnic jest wykluczona z ewentualnych konsultacji społecznych przez ustalenia uchwały Rady Miejskiej - piszą Marcin Wałdoch i Krzysztof Szulczyk.
Już na marginesie, bo przede wszystkim domagają się od radnych naprawy prawa, zgłaszają nowy pomysł nazwy dla ronda przy ul. Zielonej - Strzeleckiej. Zastrzegają, że to propozycja do rozważenia - już poza konsultacjami. Nazwa miałaby brzmieć "Ofiar Armii Czerwonej w Chojnicach". Autorzy listu przypominają, że nasi "wyzwoliciele" zgwałcili w Chojnicach ok. 2 tys. kobiet i wywieźli na Syberię ponad 1,2 tys. Polaków z powiatu chojnickiego.
- Pochylamy się nad tym listem - powiedział nam wczoraj Robert Wajlonis, dyrektor generalny urzędu. - Moim zdaniem nie ma potrzeby wydłużania terminu konsultacji, bo radni też mają tyle samo czasu na podjęcie decyzji. Co do meritum, będzie w naszym stanowisku za kilka dni.
Wajlonis podkreśla, że największym nieszczęściem jest to, że jest zbyt mało społecznego zaangażowania i tak niewiele dyskusji na ważne społecznie tematy.
Czytaj e-wydanie »
