Lekarze z zielonogórskiego szpitala najpierw zajęli się ustabilizowaniem kręgosłupa, a potem nadgarstkiem zawodnika. Ani żużlowiec ani jego ojciec George, który we wtorek przyleciał do Polski, nie zgodzili się jednak, by podawać do publicznej wiadomości szczegółowe informacje na temat stanu zdrowia 23-latka.
- O tym co jest i co będzie, mogę mówić na dużym stopniu ogólności - przekazał wczoraj dr Robert Zapotoczny. - W porównaniu z poniedziałkiem, stan ogólny pacjenta jest lepszy. Darcy nie wymaga już aż tak dużej ilości środków przeciwbólowych, a przede wszystkim jest w lepszej kondycji psychicznej. W obecności rodziny, najbliższych i przyjaciół, potrafi się nawet uśmiechnąć.
Leczenie Ward będzie kontynuował w innym kraju. W grę wchodziła m.in. renomowana klinika w Austrii. Ostatecznie zdecydowano, że zawodnik zostanie przetransportowany do Anglii. Podróż zaplanowano na środę lub na czwartek. - Doszliśmy do wniosku, że podstawową rzeczą na dziś będzie rehabilitacja, ale ta psychiczna - wyjaśniał Zapotoczny. - To musi być absolutna podstawa, po której będzie można zrobić "coś" fizycznie. Uznaliśmy więc, że najlepiej, gdy będzie się to odbywało w miejscu, gdzie wszyscy są anglojęzyczni. O rokowaniach będziemy mogli więcej powiedzieć dopiero za miesiąc, dwa. Sprawa jest trudna, nie ukrywam. Ale po środowym rezonansie magnetycznym, jakaś iskierka nadziei się tli. Nie możemy nikomu jej odbierać - podkreślił Zapotoczny. I dodał: - Na razie można powiedzieć, że czeka go bardzo intensywny okres rehabilitacji.
Na przyjaciół zawsze można liczyć
Przy Darcy'm od początku są jego przyjaciele, m.in. żużlowcy Chris Holder i Davey Watt. W Zielonej Górze zjawił się także menedżer reprezentacji Anglii Mark Lemon. W rozmowie ze speedwaygp.com Lemon zdradził, że rozpoczęły się starania, by Australijczykowi pomogła fundacja Wings for Life, która specjalizuje się w tak ciężkich urazach.
Pomagać chcą wszyscy. Słowa otuchy i wsparcia przekazują kibice. Klub z Zielonej Góry zorganizował aukcję specjalnych koszulek. Wsparcie zadeklarował też KS Toruń.
Szef klubu Przemysław Termiński poinformował, że planowany na najbliższą sobotę piknik rodzinny odbędzie się w innym terminie. - Obecnie są ważniejsze sprawy. Postanowiliśmy, że pieniądze, które klub miał przeznaczyć na organizację pikniku przeznaczymy dla Darcy'ego. Mamy nadzieję, że zrozumiecie naszą decyzję. To nie jest dobry czas na zabawę - przekazał kibicom.
Przypomniał też o pomyśle zorganizowania memoriału Mariana Rose na zakończenie sezonu w Toruniu. - Teraz impreza ta zyskała nowy cel: całkowity dochód z tego turnieju zostanie przekazany na rehabilitację Darcy'ego. O dokładnej dacie przeprowadzenia turnieju poinformujemy wkrótce. Toruń na zawsze pozostanie jego drugim domem, a fani żużla jego rodziną.
Termiński zapewnił też, że KST będzie pomagać w sposób długofalowy, "również wtedy, kiedy emocje opadną".
Kibice Falubazu odwiedzili Darcy'ego Warda, wideo: TVN24/x-news