Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek. Był już wieczór, ok. godz. 21. Ale stojący przy sklepie ludzie nie mieli wątpliwości, kto wsiada do sprowadzonego niedawno z zagranicy, bo jeszcze na pomarańczowych tablicach, volvo. To nie kto inny, jak Dariusz S., były radny miejski, o którego wyczynach aż huczało w lokalnych mediach. - Jak to, ma prawo kierować? - dziwili się ludzie. - To niemożliwe. Czytaliśmy, że policja zabrała mu prawo jazdy i ma sprawę karną w sądzie. Żyjemy w takim kraju, że tacy ludzie nic nie robią sobie z prawa.
Nie sposób było zareagować, gdyż mężczyzna błyskawicznie załadował sprawunki do samochodu i szybko odjechał. Jednym ze świadków zdarzenia na os. Asnyka w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 7 był nasz redakcyjny kolega - Aleksander Knitter.
Udokumentował incydent. Mimo iż już się ściemniło, widać, jak Dariusz S. wchodzi do auta i odjeżdża.
Zapytaliśmy prokuratora rejonowego w Chojnicach Mirosława Orłowskiego, czy Dariusz S. miał prawo kierować autem. Mówi, że należy rozróżnić, czy mamy do czynienia ze złamaniem sądowego zakazu kierowania autami, czy wykroczeniem - jazdą bez prawa jazdy.
W tym przypadku jest to to drugie, ponieważ S. - sądzony za dwukrotną jazdę pod wpływem alkoholu - poznał wyrok, ale nie jest on jeszcze prawomocny. Wydano go w trybie zaocznym - S. nie stawił się, o czym za chwilę więcej.
Co grozi S?. - Policja musi zająć się sprawą, skoro została przez redakcję opisana - mówi Orłowski. Prokurator mówi, że to wykroczenie, a więc w grę wchodzą dla S. punkty karne.
Więcej wiadomości z Chojnic www.pomorska.pl/chojnice
25 marca przed Sądem Rejonowym w Chojnicach zapadł wyrok dotyczący jego dwukrotnej jazdy pod wpływem alkoholu - 20 sierpnia i 4 października ub.r. Wymiar kary - trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletni zakaz prowadzenia aut oraz 1 tys. zł nawiązki. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że wyrok się nie uprawomocnił. Dlaczego?
Sąd, wydając go, stwierdził, że S. przysługuje złożenie sprzeciwu na wyrok wydany w trybie zaocznym. Dodał, że jeżeli uzna jego nieobecność za usprawiedliwioną (powiadomiono go o rozprawie), to postępowanie będzie wznowione.
Tak też się stało. S. dostarczył już po rozprawie zwolnienie lekarskie. Sprawa w wydziale karnym zacznie się od nowa.
Przypomnijmy, 20 sierpnia ub.r. w Chojnicach S. kierował samochodem, znajdując się w stanie nietrzeźwości: 3,29 promila alkoholu etylowego we krwi.
Sprawa wyszła na jaw, bo S. był pod okiem kamery, parkując auto na pl. Emsdetten. Strażnicy miejscy, obserwując dziwne zachowanie mężczyzny, wezwali policję. Nie mieli wątpliwości, że to radny Dariusz S. Było widać, że mężczyzna zataczał się, tańczył, przewracał się i sam do siebie mówił. Na marcowej rozprawie przed sądem zeznawali policjanci i strażnik miejski.
Zabrakło tylko Dariusza S. , który prawidłowo zawiadomiony o terminie, nie stawił się do sądu. Drugi raz S. policja zatrzymała 4 października ub.r. podczas rutynowej kontroli. Mężczyzna miał wówczas ponad pół promila alkoholu. Akt oskarżenia wobec S. z grudnia ub.r. dotyczył tych dwóch zdarzeń - z sierpnia i grudnia.
Czytaj e-wydanie »