Wyprawa do Gorzędzieja
Mowa o miejscowości Gorzędziej na Pomorzu Gdańskim. Kościół pw. św. Wojciecha wzniesiono na przełomie XIII i XIV w. w stylu charakterystycznym dla państwa krzyżackiego - gotyckim, nadwiślańskim. W rzeczy samej, bo każdy kto stanie pod świątynią, ujrzy w dolinie 40 metrów niżej szeroką Wisłę, a na dodatek - gdy wzrok wysili - majaczący w oddali czerwony zarys zamku malborskiego, dawnej stolicy państwa krzyżackiego.
Z kościelnego wzgórza widać też ufortyfikowany most Knybawski na Wiśle, w ciągu drogi krajowej nr 22, dawnej "Berlinki". Nazwa wzięła się od wsi Knybawa, w pobliżu której przeprawę wzniesiono w latach 1939- 40.
Natura ukształtowała to miejsce niezwykle - jako nadrzeczne wzgórze o stromych zboczach, zatem do obrony sposobne. Nawet dziś, jadąc przez Gorzędziej wąską drogą do kościoła, podziwia się mocno pofałdowany, przypominający góry teren.
W IX stuleciu na świątynnym wzgórzu, prawdopodobnie tam, gdzie dziś wznoszą się zabudowania domu rekolekcyjnego warszawskiej prowincji Karmelitów Bosych, istniał gród pomorski. Kontrolował zwłaszcza wiślany spław.
Podania głoszą, że w roku 997 zatrzymał się tu podczas rejsu Wisłą biskup Wojciech, późniejszy - po tragicznej śmierci z rąk Prusów - męczennik i święty. Wojciech miał odprawić nabożeństwo pod starym dębem.
W roku 1995 tutejszy kościół wzbogacił się o relikwie męczennika przywiezione z katedry gnieźnieńskiej. Kościół jest więc sanktuarium św. Wojciecha. Relikwiarz to stojąca na ołtarzu stylizowana miniatura wojciechowej łodzi.
Wróćmy jeszcze do historii - w roku 1251 Gorzędziej przeszedł na własność księcia Sambora II Tczewskiego, zaś w 1280 biskupa płockiego Tomasza. W roku 1287 - otrzymał z rąk biskupa prawa miejskie magdeburskie, potwierdzone w następnym roku przez księcia Mściwoja II. Ten zastrzegł, że osadnicy muszą pochodzić z zagranicy, by nie wyludniły się okoliczne miejscowości.
W roku 1312 Gorzędziej wykupili Krzyżacy, po czym odebrali mu prawa miejskie.
W tym czasie całe Pomorze Gdańskie było już w rękach tego niemieckiego zakonu rycerskiego. Podbite zostało mieczem i wykupami własności. Tę drugą metodę zastosowali w Gorzędzieju.
Gród oczywiście podupadł. Takie posunięcie wynikało z czysto ekonomicznej kalkulacji - stanowiłby konkurencję dla pobliskiego Tczewa i nieco mniejszą dla bardziej odległego Gniewa.
Prócz gotyckiego kościoła w Gorzędzieju - także przy skarpie wiślanej - zachował się XIX - wieczny klasycystyczny dworek otoczony z niewielkim parkiem.
Czytaj e-wydanie »